Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Jeśli spory, to czysto ekonomiczne
W czwartek w rybnickim muzeum rozpoczęła się dwudniowa konferencja naukowa realizowana w ramach projektu „Żydzi na Górnym Śląsku” . – Będziemy poruszać różne tematy. Całe spektrum życia społeczno-politycznego ludności żydowskiej – zapowiedział dyrektor muzeum Bogdan Kloch. My zapytaliśmy o relacje polsko- żydowskie na terenie Rybnika.
Dwudniowa konferencja „Żydzi na Górnym Śląsku w XIX i XX wieku” realizowana jest przez Muzeum w Rybniku i Instytut Historii Uniwersytetu Śląskiego. – Konferencję zorganizowaliśmy 200 lat po ogłoszeniu pruskiego edyktu tolerancyjnego, który był początkiem traktowania Żydów na Górnym Śląsku jako współobywateli – wyjaśnił dyrektor muzeum Bogdan Kloch.
W konferencji wzięli studenci, historycy, pracownicy naukowi, goście z Izraela, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Był też prezydent Adam Fudali. – Kilka tygodni temu otworzyliśmy wystawę poświęconą społeczności żydowskiej miasta Rybnika. Wystawa cieszy się dużym zainteresowanie. Dzisiaj chcemy poruszyć temat od strony nauki. To ważne również z racji tego, że Rybnik aspiruje do roli ośrodka akademickiego – zaznaczył dyrektor.
Podczas konferencji rozmawiano m.in. o rozmieszczeniu ludności żydowskiej, problemach związanych z gospodarką, o poszczególnych rodzinach, organizacjach oraz o relacjach polsko-żydowskich. - Mam nadzieję, że będzie to konferencja wprowadzająca wiele nowego i że stanie się ona dużym kamieniem milowym – życzył sobie dyrektor Kloch. Dodał też, materiały z konferencji zostaną opublikowane w formie książkowej. Być może już na przełomie września i października.
Polsko-żydowskie współistnienie
Zapytaliśmy Dawida Kellera, współorganizatora i kustosza wystawy "Rybniccy Żydzi", o relacje polsko- żydowskie na terenie Rybnika. – Relacje określę jako dobre. Było to zgodne współistnienie – podkreśla Dawid Keller z rybnickiego muzeum i jako jeden z argumentów podaje budowę nowej synagogi, która mieściła się przy skrzyżowaniu ulic Zamkowej i Chrobrego. - Była ona budowana przed kilka lat. Od 1842 do 1848 roku. Kiedy ludności żydowskiej zabrakło pieniędzy na budowę, pożyczył im je chrześcijanin – opowiada i dodaje, że uroczystość z okazji otwarcia nowej synagogi zgromadziła oficjeli miejskich, powiatowych oraz mieszkańców.
Chociaż zdarzały się przypadki niechęci do osób pochodzenia żydowskiego, były one sporadyczne. – I nie wynikały z prostej przyczyny, że "ty jesteś Żydem", tylko z powodu że "ty masz sklep, więc zagrażasz mojemu sklepowi". Najważniejszym kryterium ewentualnych sporów były sprawy czysto ekonomiczne – wyjaśnia Dawid Keller i odwołuje się jeszcze do okresu międzywojennego. – Pojawili się wówczas Żydzi z okolic Sosnowca czy Będzina. Bardziej ortodoksyjni. To również nie rodziło problemów – zaznacza. Współorganizatora i kustosza wystawy cieszą również reakcje na wystawę. - Ci, którzy zetknęli się z nią i opowieściami o rybnickich Żydach, podchodzą do tego wszystkiego z reguły w pozytywny i normalny sposób – puentuje.
(m)
Wkrótce więcej na temat wystawy i przodków rybnickich Żydów.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |