Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Wybierając studia bierz pod uwagę zapotrzebowanie rynku
Dane z rynku fitness, turystyki i rekreacji pokazują, że rosną przychody firm działających w tej branży. Wychowanie fizyczne oraz turystyka dają więc dziś przepustkę do atrakcyjnych miejsc pracy. - To naturalnie skłania do wyboru studiów w Instytucie Kultury Fizycznej i Zdrowia raciborskiej PWSZ, bo dajemy nowoczesną wiedzę wzmocnioną przekazem biznesowym - przekonuje dr Marcin Kunicki, dyrektor IKFiZ PWSZ w Raciborzu.
- Wychowanie fizycznej kojarzy się z nauczaniem w szkole, a turystyka... no właśnie z czym?
- Wychowanie fizyczne już dawno przestało się kojarzyć ze statusem nauczyciela. Nasi studenci nie wybierają akurat tej specjalizacji. Wielu z nich pragnie zostać trenerami personalnymi. Wydatki Polaków na zdrowie rosną, więc rośnie też zapotrzebowanie na trenerów. Rosną zarobki dobrych specjalistów w tej dziedzinie. Dajemy solidną wiedzę, zarówno twardą, w dziedzinie wf właśnie, jak i miękką, związaną z kompetencjami w obszarze biznesu. Student musi być dobrym specjalistą, a jednocześnie umieć zmonetyzować swoją wiedzę, czyli na niej zarobić. To dlatego nie mówimy dziś, że po PWSZ w Raciborzu można zostać nauczycielem, choć taka możliwość oczywiście dalej istnieje. Mówimy raczej o tym jak być dobrym trenerem personalnym, znaleźć swoje miejsce w tej branży, rozwijać kompetencje i zarabiać na satysfakcjonującym poziomie.
- Mamy więc jasność z wf-em, a turystyka?
- Wystarczy spojrzeć na rynek. Ten rok będzie wyjątkowy jeśli chodzi o wydatki Polaków na wczasy, wycieczki i inne formy wypoczynku. Prognozy mówią, że wartość rynku turystyki będzie dynamicznie rosnąć. Firmy potrzebują specjalistów, którzy poza kompetencjami w zakresie języków obcych mają rozeznanie w obsłudze klientów i to na wielu poziomach, od konstruowania ofert, tworzenia narracji przez sprzedaż aż po logistykę i bieżącą opiekę. Tworzy to szeroką gamę profesji w biurach podróży, hotelach, ośrodkach wczasowych, a przewodnicy czy rezydenci to tylko dwa najpopularniejsze przykłady, choć zawężające spojrzenie na ten kierunek, bo daje on znacznie więcej możliwości. Sporo miejsc pracy występuje np. w hotelarstwie i to nawet w Raciborzu. Rynek generuje więc dużo ofert, ale oczekuje, że pracownik będzie miał sporo wiedzy o świecie, trendach w turystyce, o rekreacji, o zarządzaniu w tej dziedzinie.
- Czy zaplecze Instytutu Kultury Fizycznej i Turystyki w raciborskiej PWSZ zapewnia dobry poziom kształcenia?
- Myślę, że nie ma co do tego wąptliwości. Po pierwsze studiują u nas zawodnicy klasy mistrzowskiej, po drugie nasza kadra związana jest z dużymi ośrodkami akademickimi, np. katowicką AWF. Dzięki wsparciu Funduszu Sprawiedliwości modernizujemy halę i zaplecze sportowe. Mamy już odnowioną pływalnię. Koszty studiów w Raciborzu nie są duże. Można kontynuować kształcenia w dużych ośrodkach. Myślę, że to akurat jest powszechnie wiadome. Trzeba jednak powiedzieć, że mamy głęboką świadomość zachodzących zmian w otaczającym nas świecie. Skoro kształcimy specjalistów pod wymogi rynku pracy, to wzmacniamy przekaz związany z biznesem. Przyszły trener personalny jest bardziej zainteresowany tworzeniem własnego brandu niż pogłębianiem zagadnień przydatnych stricte w szkole. Absolwent turystyki musi mieć wiedzę z geografii, ale też ze świata mediów, od tych tradycyjnych przez elektroniczne po social media, bo przyjdzie mu na przykład działać na rynku reklamy. Nowoczesność nabiera tempa, a my jesteśmy przygotowani, by temu tempu sprostać.
- Mowa ostatnio o tym, że duże uczelnie ograniczają liczbę przyjęć studentów. Jak to wygląda w przypadku PWSZ?
- Ograniczenie liczby studentów to wypadkowa rynku pracy. Skoro pracodawcy chcą teraz dużo pracowników, to jest oczywiste, że rząd musi na to zareagować. Ta reakcja jest prosta - finansowanie obejmuje te sfery kształcenia akademickiego, które dają duże kompetencje, wysoce specjalistyczne i zapewniają polskiej gospodarce innowacje. Z tego wynikają widoczne już w ofercie uczelni ograniczenia. Mówiąc wprost - zdobycie indeksu będzie coraz trudniejsze. Wyższe szkoły zawodowe też muszą się wpisać w ten kształtujący się obecnie model. Mówi się często, że jesteśmy w drugim szeregu np. za AWF-em, nie zaprzeczamy temu, ale proszę wziąć pod uwagę, że nie odbiegamy poziomem merytorycznym kształcenia. Dajemy te same kompetencje do etapu licencjatu, umożliwiając zdobycie wykształcenia wyższego magisterskiego. Nie mamy kompleksów i mocno orientujemy się na rynek, na potrzeby studentów i pracodawców. To nasza recepta na przyszłość. Ograniczanie miejsc w dużych ośrodkach spowoduje zwiększone zainteresowanie naszą ofertę. Przyjmujemy to z zadowoleniem, ale przede wszystkim jako wyzwanie. Nie chcemy zawieść oczekiwań.
- Jakie przesłanie skierowałby Pan do przyszłych studentów?
- Przede wszystkim zwróciłbym uwagę na dynamikę zmian w naszym otoczeniu i dane, jakie płyną z rynku. Studiowanie dawno straciło statyczny charakter. To dziś dynamiczny proces z innowacjami w tle. Innowacje widzimy również w wychowaniu fizycznym, rekreacji i turystyce. Nasz student posiada wiedzę, ale też potrafi kompletować i analizować dane jak również wyciągać z tego odpowiednie wnioski. Tego też oczekuje rynek. Coraz więcej Polaków chce się zdrowo odżywiać, zażywać ruchu, zrzucać kilogramy, odwiedzać ciekawe miejsca, wypoczywać. Tworzymy personalne zaplecze do obsługi tego sektora. Studia w Instytucie Kultury Fizycznej i Zdrowia są więc atrakcyjne, o czym świadczy też m.in. sukces pielęgniarstwa. Prowadzimy nabór na drugi rocznik, w przypadku turystyki na trzeci.
- Dziękuję za wypowiedź.
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |