Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Czarne perły w jednej sali
Wyglenda, Gryt, Fojcik, Skupień, Korbel, Pawliczek – to tylko niektóre z postaci zasłużonych dla rybnickiego żużla, które zaproszono na otwarcie wystawy poświęconej 80-letniej historii czarnego sportu w Rybniku. - Myśmy nie patrzyli, ile zarobimy, tylko jeździliśmy dla Rybnika - wspominał Jerzy Gryt.
"Wiraże, szpryce, uślizgi w 80-letniej historii rybnickiego żużla” - od piątku w rybnickiej bibliotece można oglądać wystawę pod takim tytułem. Otwarcie wystawy poprzedziło spotkanie z zasłużonymi rybnickimi żużlowcami, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami. - Nikt nie spodziewał się, że zdobędę Mistrzostwo Polski – mówił o swoim wielkim sukcesie Jerzy Gryt. - Gdy wróciłem do domu na peryferiach Rybnika, sąsiedzi śpiewali pod moim balkonem. Atmosfera była niesamowita, aż się łezka w oku kręci. Do końca życia będę to pamiętał – zapewniał Jerzy Gryt i dodał, przez całą karierę miał poczucie, że jest członkiem wielkiej, żużlowej rodziny. - Myśmy nie patrzyli, ile zarobimy, tylko jeździliśmy dla Rybnika, dla naszych kibiców, sąsiadów, kolegów - zapewnia. Na pytanie, jak widzi przyszłość rybnickiego żużla, odpowiada, że jest pełny obaw - Może ktoś się wreszcie obudzi i inaczej nim pokieruje. Bardzo bym chciał, bo w Rybniku żużel zawsze był numer jeden - podkreśla.
Niektórzy zwracali uwagę na fakt, że 80-lecie historii rybnickiego żużla przypada na najgorszy okres w dziejach klubu. - Sytuacja jest kiepska, ale to nie znaczy, że powinniśmy odwrócić się od żużla. Właśnie teraz, kiedy jest gorzej, powinniśmy mówić o dobrych chwilach - mówi organizatorka wystawy, bibliotekarka Beata Kołodziej, zagorzała miłośniczka żużla. Ekspozycja potrwa do końca maja.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |