Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
CELEBRYCI na scenie
Seniorzy z Czerwionki-Leszczyn wystąpili w czwartek w spektaklu "Kopciuszek". Popularna baśń została przedstawiona w gwarze śląskiej i z przymrużeniem oka. Zła macocha i siostry przybyły z Sosnowca, a książę jeździł na mopliku i poznał ukochaną po akcencie, Przedstawienie odbyło się w ramach projektu "Za kurtyną emeryci, a na scenie celebryci".
Poczciwy wdowiec, który wraz z piękną córką (Maria Pradela) mieszka w familoku w Czerwionce-Leszczynach, powtórnie się żeni. Macocha (Krystyna Szymańska) sprowadza do domu wdowca swoje rozkapryszone córki, Hildę (Kornelia Juszczyk) i Adelę (Elżbieta Szczekała). Wszystkie trzy pochodzą z Sosnowca. Zmuszają Kopciuszka do ciężkich prac, a same oddają się błogiemu lenistwu. Pewnego razu wyczytują w gazecie z horoskopem, że "szac" się zbliża i organizuje wielki bal – na tym z grubsza osadza się fabuła spektaklu "Kopciuszek", który powstał na podstawie znanej wszystkim baśni o tym samym tytule, został jednak wzbogacony o śląskie akcenty i okraszony sporą dawką humoru.
Przedstawienie odbyło się w ramach prowadzonego przez OPS projektu "Za kurtyną emeryci, a na scenie celebryci", który powstał dzięki wsparciu Funduszu Lokalnego Ramża. - Intensywne próby trwały od grudnia do marca - podkreśla Izabela Malik, kierownik zespołu. W ramach projektu seniorzy byli na wyjeździe integracyjnym i w operze, gdzie podglądali kunszt aktorski - dodaje pani Izabela.
Dla wielu seniorów udział w spektaklu był scenicznym debiutem. - W takiej sytuacji trudno uniknąć stresu - mówił jeszcze przed występem odziany w perłowo-błękitne atłasy Mieczysław Kowalczyk, który wcielił się w rolę księcia. - A ja gram dobrą królową, matkę księcia. Będę parzyła, czy wybranka syna nada się na jego żonę, czy się nie nada - zapowiada Hildegarda Dusza, po czym tłumaczy, jak wiele korzyści przyniósł jej udział w projekcie. - Od jakiegoś czasu jestem sama. Mąż zmarł, córka zmarła. Źle, jeśli człowiek musi siedzieć sam w pustych czerech ścianach. A spotkania z tymi ludźmi są niesamowite. Żaden nie obgaduje, wszyscy są mili. Zespół jest tak zgrany, że to aż niemożliwe - podkreśla z entuzjazmem pani Hildegarda. Wtóruje jej ujmujący pan Mieczysław: - Emeryci mają zazwyczaj dużo wolnego czasu, z którym nie zawsze mają co zrobić. A dzięki udziałowi w projekcie mamy okazję spotkać się w miłym towarzystwie, pośmiać się - zapewnia.
Występ seniorów, który odbył się w domu działkowca „Pod Dębami” w Leszczynach, spotkał się z wielkim uznaniem i owacjami na stojąco.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |