Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Ruszyła plaga wypalania traw
Nie pomogły apele strażaków i władz. Nie pomogły argumenty, które mówiły o szkodach wyrządzonych środowisku. Wraz z wiosną pojawiła się plaga corocznego wypalania traw. Rybniccy strażacy musieli interweniować w ubiegłym tygodniu do tego typu zdarzeń aż 22 razy. W całej Polsce - 5 tys.
Wypalanie traw na wiosnę to polska, niechlubna tradycja. Mimo próśb, apeli i sankcji, ludzie dalej wierzą, że palenie suchej roślinności przyniesie żyzność glebie. Nic bardziej mylnego. Ogień pozbawia ją swoich właściwości, w tym materii organicznej i azotu. Pozostawia w zamian fosfor i potas, który osadza się w popiele. Inaczej mówiąc, ziemia wyda słabszy plon, a sole, takie jak fosfor i potas mogą zagrozić zdrowiu zwierząt i ludzi.
W czasie pożaru trawy ginie wiele gatunków zwierząt, takich jak: sarny, jelenie, dziki, bażanty, zające, żaby, jeże, mrówki czy dżdżownice. Bez nich, zachwianiu ulega gospodarka środowiskowa.
Na terenie powiatu rybnickiego doszło w weekend do 22 podpaleń traw i 2 pożarów lasów. Jeden z nich miał miejsce w Czerwionce-Leszczynach, gdzie pożar sięgnął 1,7 hektara lasu. Straty wyniosły 13 tyś. zł. Wszystko wskazuje na to, że to niestety dopiero początek smutnej, polskiej tradycji.
BaFu
fot. Internet
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |