Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Anglik chciał zagrać w badmintona
Turystów w Rybniku nie brakuje. Przyjeżdżają Anglicy, Niemcy, Francuzi i Czesi. Jedni po to, by odwiedzić rodzinę, inni służbowo. - Pewien Anglik pytał, gdzie można u nas zagrać w badmintona, bo odwiedzą go znajomi i chciał spędzić z nimi aktywnie czas - mówi Lidia Wrzosek z Punktu Informacji Turystycznej.
Tylko w marcu rybnicki Punkt Informacji Turystycznej odwiedziło 316 osób. Zarówno goście z zagranicy, jak i mieszkańcy innych zakątków Polski. - Zazwyczaj są to jednak osoby z naszego regionu - podkreśla Lidia Wrzosek.
Wśród gości z zagranicy dominują Anglicy i Niemcy. Zdarzają się też Francuzi, Czesi, Turcy czy Ukraińcy. W Punkcie Informacji Turystycznej szukają różnych informacji. - Na przykład para z Anglii najpierw zwiedzała Rybnik, a później pytała o połączenie do Ostrawy. Była też pani z Ukrainy, która chciała namiar na Ośrodek Pomocy Społecznej - wylicza Lidia Wrzosek.
Najczęściej jednak turystów, krajowych i zagranicznych, interesuje plan miasta, ścieżki rowerowe, miejsca, gdzie można smacznie zjeść, obiekty sportowe czy komunikacja. - Zdarzają się również osoby, które od wielu lat mieszkają w Rybniku, ale przychodzą z pytaniem, co interesującego w mieście mogą pokazać znajomym - dodaje przedstawicielka PIT.
Jak się okazuje, PIT świadczy nie tylko informację turystyczną, ale o mieście w ogóle. - Ktoś poszukiwał adresów sklepów meblowych, innym razem kancelarii notarialnej. Przychodzą też osoby, które piszą prace magisterskie albo zaliczeniowe o promocji Rybnika. Cieszy to, że ludzie mają odwagę i chęć pytać o różne rzeczy. Myślę, że punkt się przyjął – puentuje.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |