Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Titanic znów wyciska łzy
Historia Jacka i Rose, którzy poznali się na "niezatapialnym" Titanicu, znów wzrusza. Tym razem w wersji 3D. Z niedzielnego seansu w jednym z rybnickich kin wychodziły tłumy wielbicieli filmowej opowieści o tragicznym rejsie. Niektórzy przyjechali aż z Opolszczyzny. Zapytaliśmy ich o wrażenia.
Trójwymiarowa wersja kinowego hitu z 1997 roku, czyli Titanic 3D, znajduje w Rybniku wielu odbiorców. Z wieczornego seansu wychodziły zakochane pary, grupy przyjaciółek i całe rodziny. - Ja i mąż widzieliśmy Titanica piętnaście lat temu w kinie. To film, który zrobił na nas największe wrażenie. Nie ma piękniejszego. Zawsze oglądamy powtórki w telewizji - zapewnia Dorota Wójcik z Jastrzębia, która do Rybnika przyjechała z mężem i córką Amelią. Dziewczynka z racji młodego wieku kultowy film Jamesa Camerona podziwiała na kinowym ekranie po raz pierwszy. - Jak Jack umiera, to zawsze płaczę... - wzrusza się Amelia na samo wspomnienie tragicznej sceny.
Państwa Wójcików do końca nie zadowolił jednak efekt 3D. - Lepszy był w polskim filmie "1920 Bitwa Warszawska". Jak wtedy obejrzałem, to miałem nawet ochotę zainwestować w telewizor 3D. Ale i to nie zmienia faktu, że warto iść na Titanica - mówi mąż pani Doroty.
Pozostali również gorąco namawiają do obejrzenia kasowego hitu. - Było super. Jak ktoś jeszcze nie widział, to polecamy - zachęcają Natalia Skoczylas i Dominika Malota z Kietrza w województwie opolskim, które, jak podkreślają, w telewizji widziały Titanica "chyba ze sto razy". Podobnie jak Aneta z Rybnika, która na seans wyciągnęła swojego chłopaka Bartka. - Nie mogłam odmówić sobie zobaczenia boskiego Leo DiCaprio w 3 D - wyjaśnia rybniczanka.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |