Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Od czytania bolą oczy
Dziś jest obchodzony Światowy Dzień Książki. Z tej okazji przeprowadziliśmy wśród mieszkańców Rybnika krótką sondę by dowiedzieć się, jak często czytają i po jaką literaturę sięgają. - Lubię książki Jacka Dukaja - mówi Zuzanna Wrożyna.
Większość zapytanych przez nas rybniczan o Światowym Dniu Książki w ogóle nie słyszała. Tych, którzy o nim wiedzieli, można policzyć na palcach jednej ręki. - Słyszałam. Jestem osobą, która dużo czyta. Szczególnie książki związane z historią. Uwielbiam "Trylogię" Sienkiewicza. Często do niej wracam. Do tego stopnia, że podczas rodzinnych uroczystości licytujemy się ze szwagrem na cytaty - śmieje się Elżbieta Bezwierzchna, która gorąco namawia wszystkich do czytania. - Nawet fragmentarycznie. Książku wpływają na umiejętność pięknej wymowy, więc warto po nie sięgać chociaż z doskoku - apeluje.
Prawie połowa naszych rozmówców przyznała, że chętnie czyta książki. - Ostatnio reportaże. Poza tym fantastykę i książki psychologiczno-obyczajowe - wylicza Zuzanna Wrożyna, wielbicielka prozy Jacka Dukaja. - Ja wybieram thrillery i książki przygodowe - mówi z kolei jej koleżanka, Iwona Kuśka. Do czytania, mniej regularnego, przyznaje się Grzegorz Adamczyk. - Mam swoich ulubionych autorów. Jak wydadzą coś nowego, to sięgam po te pozycje - wyjaśnia.
Rybniccy księgarze potwierdzają, że czytelnictwo w mieście stoi na dość wysokim poziomie. - Właściwie nie można narzekać. Są miasta, na przykład Żory, gdzie zainteresowanie książką jest mniejsze - słyszymy w księgarni Sowa, gdzie z okazji Światowego Dnia Książki można było za złotówkę kupić "Kuchnię na Wspólnej". W podobnym tonie wypowiadają się pracownicy rybnickiego Empiku. - Nie jest źle. Warto podkreślić, że po serii książek o wampirach bardzo dużo młodych osób kupuje książki - dowiadujemy się. Tego dnia Empik rozdawał kupującym publikację z opowiadaniami "2012".
Trochę więcej niż połowa pytanych przez nas rybniczan przyznała, że w ogóle nie sięga po książki. Powody są różne. - Od czytania bolą mnie oczy. Wcześniej, jak mnie nie bolały, też nie czytałem, bo nie lubię. Wolę telewizję - wyjaśnia 65-letni pan Nikodem. - W tej chwili nie czytam, bo mam małe dziecko. Zanim córeczka się urodziła, też nie miałam czasu na książki, bo wracałam późno z pracy. Może kiedy dziecko będzie większe, wrócę do czytania - zapowiada pani Ewa.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |