Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Ruch Autonomii Śląska: epidemia na Śląsku zaskoczyła nieudolny rząd
Epidemia koronawirusa na Śląsku zaskoczyła rząd, który wykazał się indolencją i nieudolnością w jej zwalczaniu - ocenia zarząd Ruchu Autonomii Śląska w oświadczeniu skierowanym do rządu. RAŚ stawia też pytania m.in. o małą liczbę laboratoriów i wykonywanych testów na koronawirusa w województwie.
Zarządu Ruchu Autonomii Śląska wystosował do rządu oświadczenie - które przesłał także PAP - "w sprawie działań polskiego rządu wobec pandemii COVID-19 na terenie województwa śląskiego". Oświadczenie zatytułowano: "Zaciskajmy pięści, nie zęby". "Ostatnie tygodnie przyniosły falę pomówień i obelg kierowanych wobec mieszkańców Górnego Śląska i innych regionów województwa śląskiego, inspirowaną nieodpowiedzialnymi wypowiedziami przedstawicieli rządu w Warszawie. Następujące po tym seansie pogardy gospodarskie wizyty władz centralnych miały przekonać nas, jak skutecznie rząd rozwiązuje problemy, które sam stworzył. W swych podniosłych deklaracjach premier i jego ministrowie nie udzielili odpowiedzi na pytania, które nasuwają się w związku z rozwojem pandemii na terenie województwa" - napisał zarząd RAŚ w oświadczeniu. Wystosował też szereg pytań do rządu o działania władz centralnych mające zwalczyć epidemię koronawirusa na Śląsku. "Dlaczego w momencie pojawienia się na przełomie marca i kwietnia ognisk epidemicznych w pięciu dużych szpitalach i kilku mniejszych, na terenie województwa funkcjonowało tylko jedno laboratorium z przepustowością 200 testów na dobę?" - pytają rząd przedstawiciele RAŚ. "Długie, trwające 4-5 dni oczekiwanie na wyniki prowadziło do paraliżu placówek, a w tym czasie rodziny personelu i pacjentów rozprzestrzeniały wirusa" - podnoszą w swoim piśmie.
Zwracają też uwagę, że przez kilka pierwszych tygodni rozwoju epidemii w województwie śląskim funkcjonowały tylko 2-3 laboratoria wykonujące testy, "podczas gdy w województwie mazowieckim, o porównywalnej liczbie mieszkańców, było ich w tym czasie 11-12". Zarząd Ruchu pyta też o przyczyny takiej sytuacji. "Dlaczego nie wykorzystano laboratoriów z ościennych województw do wykonywania testów dla województwa śląskiego?" - to kolejne pytanie do rządu zawarte w oświadczeniu.
Inne pytania do rządu to: "Dlaczego środki ochrony osobistej z rezerw rządowych nie trafiały do szpitali w województwie śląskim w ogóle, lub w śladowych ilościach, co przy nałożeniu zakazu obrotu na dostarczające je przed epidemią firmy, naraziło personel i pacjentów na katastrofalne konsekwencje? Dlaczego nie udzielono wsparcia finansowego placówkom, na które nałożono dodatkowe obowiązki, związane z segregacją pacjentów? Dlaczego podlegający ministerstwu zdrowia SANEPID wykazał rażącą opieszałość, zarządzając kwarantannę wobec osób, które miały kontakt z zarażonymi dopiero po tygodniu, a części z nich nie poddano testom? Dlaczego finansowe skutki swej nieudolności rząd przerzuca na samorządy, które zmuszone są uruchamiać tzw. wymazobusy?".
Zarząd RAŚ ocenia też, że "dynamika rozwoju epidemii na terenie o dużej gęstości zaludnienia, wysokim współczynniku urbanizacji i znaczącym udziale zakładów wielkoprzemysłowych w strukturze zatrudnienia, choć łatwa do przewidzenia, całkowicie zaskoczyła rząd w Warszawie, który swą nieudolność postanowił pokryć bezczelnymi uwagami o +włoskim+ stylu życia Górnoślązaków". "Nie po raz pierwszy okazało się, jak nieodpowiedzialne jest pozostawienie losów mieszkańców naszego regionu w rękach nieznających jego specyfiki władz centralnych. Tym razem lekcja jest szczególnie bolesna" - podkreśla RAŚ. W piśmie zarząd Ruchu parafrazuje "dobrze znane premierowi RP, słowa Kornela Morawieckiego" (nieżyjącego już opozycjonisty, ojca Mateusza Morawieckiego - PAP), "wypowiedziane niegdyś wobec bezmiaru arogancji władzy".
"Apelujemy do mieszkańców Górnego Śląska i innych regionów województwa śląskiego: od bezsilnego zaciskania zębów w reakcji na butę i indolencję warszawskich rządów, do których zdążyliśmy się przyzwyczaić przez lata niesprawiedliwości, lepsze jest zaciskanie pięści". RAŚ kończąc oświadczenie podkreśla, że "dziś pora uderzyć pięścią w stół, domagając się odpowiedzi na zadane powyżej pytania i przywrócenia naszej społeczności praw samorządowych, nadanych przed stu laty przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej". Według danych z niedzieli do 2 tys. 244 wzrosła liczba pracowników kopalń, u których badania potwierdziły zakażenie koronawirusem. To 1 tys. 268 pracowników Polskiej Grupy Górniczej, 497 z Jastrzębskiej Spółki Węglowej i 479 z kopalni Bobrek. W woj. śląskim potwierdzono już łącznie 5 tys. 251 zakażeń, najwięcej w całym kraju. Od kilku dni w regionie trwają badania przesiewowe górników z kopalń, w których pojawiły się ogniska zakażeń.
Premier Mateusz Morawiecki, który w sobotę przyjechał do Katowic, zapewnił, że sytuacja na Śląsku jest "opanowana" i "pod kontrolą". Kopalnie, które w związku z epidemią wstrzymały wydobycie węgla, powinny już na początku tygodnia przynajmniej częściowo wznowić produkcję, a te, które ograniczyły działalność, zwiększyć wydobycie – zapowiedział szef rządu. (PAP)
Czytaj także TUTAJ.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |