Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Dzienna liczba nowych zachorowań od 4 dni powoli się stabilizuje
Liczba zachorowań w ostatnich dniach nie wzrosła, powoli się stabilizuje, ale nie oznacza to jeszcze sukcesu, bo tych zachorowań jest bardzo dużo - powiedział w niedzielę PAP pediatra, immunolog, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do walki z Covid-19 dr Paweł Grzesiowski. Resort zdrowia w niedzielę przekazał informację o 24 tys. 785 nowych zakażeniach koronawirusem. Zmarło kolejnych 236 chorych.
"To są pierwsze sygnały świadczące o stabilizacji fali epidemicznej. Jeżeli spojrzymy na wcześniejsze dane, gdzie liczba zachorowań wzrastała z dnia na dzień o 2-3 tys., jak również liczba osób hospitalizowanych była wysoka, to w ostatnich dniach te liczby nie rosną tak szybko. Tempo wzrostu już przyhamowało na początku tygodnia, a dzisiaj mamy pierwszy dzień, kiedy tych zachorowań jest mniej, niż średnia z ostatnich trzech dni" - zwrócił uwagę dr Grzesiowski.
Dodał, że w niedzielę jest wykonywanych nieco mniej testów, ale jest to na tyle niewielka różnica w stosunku do poprzednich dni, że nie jest przyczyną tego spadku zachorowań.
"Można powiedzieć, że krzywa zachorowań zaczyna się powoli wypłaszczać, co nie znaczy, że to już jest sukces, bo oczywiście tych zachorowań jest ogromna ilość, ponadto dane z testów są niedoszacowane co najmniej kilkukrotne, bo wielu pacjentów nie jest badanych, więc w rzeczywistości chorych jest znacznie więcej" - zaznaczył immunolog. "Najważniejszym parametrem jest liczba pacjentów przebywających w szpitalach, która nadal jest bardzo wysoka" - dodał.
Wskazał, że jest już "zarysowana tendencja stabilizacji, a ostatnie cztery dni to są właściwie minimalne wzrosty". "Tak ta epidemia przebiega, że w pewnym momencie udaje się przełamać tendencję wzrostową i stabilizuje się liczba przypadków, a potem powoli zaczyna spadać. Oczywiście liczba przypadków to jest pochodna tego, czy się skutecznie chronimy nosząc maski, dezynfekując ręce, zachowując dystans i unikając spotkań" - przypomniał. "Ponadto, trzeba pamiętać, że po pierwszej wysokiej fali, następują dwie mniejsze fale w odstępie kilku tygodni" - zauważył.
Jak podkreślił, "muszą upłynąć co najmniej dwa, trzy tygodnie od wprowadzenia pierwszych ograniczeń, żeby ocenić, czy są skuteczne, bo najdłuższy okres wylęgania tej choroby wynosi 14 dni". "Być może kolejne ubiegłotygodniowe ograniczenia nie były konieczne, bo efekty tych pierwszych, z 26 października, jeszcze nie zaczęły być w pełni widoczne. Natomiast, rozumiem rząd w tym sensie, że stara się za wszelką cenę ograniczyć naszą mobilność i kontakty międzyludzkie, bo te ostatnie ograniczenia mają tak naprawdę zlikwidować powody wyjścia z domu i spotkań ze znajomymi, dlatego są pozamykane instytucje kultury, są ograniczenia w handlu do minimum, bo chodzi o to, żebyśmy przez najbliższe 2-3 tygodnie jak najrzadziej wychodzili z domów i nie spotykali się z innymi ludźmi" - podkreślił dr Grzesiowski. (PAP) Katarzyna Krzykowska ksi/ amac/
Śląskie regionem z największą dobową liczbą zakażeń w kraju – ponad 4,2 tys.
W niedzielę, trzeci dzień z rzędu, w woj. śląskim potwierdzono najwięcej w Polsce - 4245 - nowych zakażeń koronawirusem. Dane służb sanitarnych wskazują na rozproszony charakter zachorowań, gdzie trudno zidentyfikować ich źródła. Na liczbę zakażeń wpływa też największa w kraju gęstość zaludnienia.
Minione cztery dni były w ponad 4,5-milionowym województwie śląskim rekordowe pod względem liczby wykrywanych każdej doby nowych infekcji SARS-CoV-2. W czwartek, gdy pod tym względem Śląskie było drugie po Wielkopolsce, zakażeń było 3850, w piątek 3942, a w sobotę 4290. Niedzielna liczba nowych infekcji - 4245 - była blisko trzykrotnie wyższa niż w niedzielę przed tygodniem, kiedy potwierdzono 1493 przypadków.
Ze statystyk sanepidu, przedstawionych w niedzielę w portalu społecznościowym przez wojewodę śląskiego Jarosława Wieczorka, w ciągu tygodnia, między minionym poniedziałkiem a niedzielą, liczba wykrytych w regionie przypadków koronawirusa niemal podwoiła się - w tydzień potwierdzono 22 tys. 261 nowych zakażeń, wobec 11 tys. 690 tydzień wcześniej.
Trzy tygodnie temu liczba wykrywanych w tydzień nowych przypadków nie przekraczała 7,5 tys., a cztery tygodnie temu wynosiła ponad 4,5 tys. - nieco więcej niż obecnie raportuje się w ciągu jednej doby.
W ocenie służb wojewody śląskiego większość z 4245 potwierdzonych minionej doby nowych infekcji ma charakter rozproszony, gdzie trudno ustalić źródła zakażeń. Przeważają przypadki, w których osoby chore nie są już w stanie wskazać, gdzie mogły się zarazić.
Istotna dla narastania fali zachorowań jest też gęstość zaludnienia, która w górnośląsko-zagłębiowskiej aglomeracji jest najwyższa w Polsce, oraz duża liczba wykonywanych testów. Od początku epidemii infekcję zdiagnozowano - według niedzielnych danych - u 1,58 proc. populacji mieszkańców woj. śląskiego. W niedzielę ilość nowych zachorowań na 100 tys. mieszkańców wynosiła 491 (wzrost w ciągu doby o 61), z tendencją rosnącą.
Na wzrost ilości raportowanych każdej doby w regionie nowych przypadków ma także wpływ dopuszczone niedawnym rozporządzeniem ministra zdrowia raportowanie wyników z prywatnych laboratoriów oraz umożliwienie weryfikowania zachorowania na COVID-19 również za pomocą testów antygenowych (wcześniej wymagany był test PCR), do których wykonania nie jest potrzebne laboratorium, a wynik otrzymuje się bardzo szybko.
Z danych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach wynika, że minionej doby w laboratoriach w woj. śląskiego zbadano ponad 15,7 tys. próbek pod kątek obecności SARS-CoV-2, a łącznie od początku epidemii - prawie 716 tys. próbek, z czego ponad 109 tys. w minionym tygodniu - to największa jak dotąd tygodniowa liczba przeprowadzonych testów.
Jak poinformował Śląski Urząd Wojewódzki, systematycznie powiększana jest baza łóżek covidowych w województwie - obecnie (według danych z soboty) jest ich łącznie w szpitalach I, II i III poziomu 2853, z czego 2156 zajętych. Na 255 dostępnych w regionie łóżek respiratorowych zajętych było 201. Nowe miejsca dla chorych na COVID-19 mieszkańców powstają m.in. w szpitalach w Blachowni, Lublińcu i Kłobucku.
W woj. śląskim od początku epidemii zmarło 1169 osób z COVID-19, w tym 15 minionej doby - najmłodsza wśród raportowanych w niedzielę ofiar koronawirusa to zmarły w Tychach 67-letni mężczyzna z powiatu pszczyńskiego, a najstarsza - 97-letnia kobieta z okolic Cieszyna, która zmarła w cieszyńskim szpitalu. Chorzy - głównie osoby w starszym wieku - zmarły minionej doby także w szpitalach w Chorzowie, Raciborzu, Częstochowie i Zawierciu.
W ciągu minionego tygodnia w woj. śląskim zmarło łącznie 230 zakażonych koronawirusem osób, wobec 163 chorych tydzień wcześniej, 111 przed trzema tygodniami i 63 cztery tygodnie temu. W poprzednich kilkunastu tygodniach tygodniowa liczba zgonów wahała się z reguły od 10 do 37.
Obecnie w woj. śląskim w kwarantannie dobowej jest blisko 73 tys. osób, a niespełna 7,9 tys. objęto nadzorem epidemiologicznym. Ogółem od początku epidemii potwierdzono w regionie ponad 71,5 tys. zakażeń koronawirusem (najwięcej po woj. mazowieckim), a wyzdrowiało niespełna 33,7 tys. osób, w tym 851 minionej doby. Aktualnie zakażonych jest ponad 37,8 tys. osób.
W woj. śląskim trwają prace nad utworzeniem trzech szpitali tymczasowych dla chorych na COVID-19. Budowę jednego z nich – w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach – odwiedził w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Ma tu powstać 500 łóżek. Trwa budowa wentylacji i dostarczenie sprzętu. Drugi szpital tymczasowy ze 1140 łóżkami – pod nadzorem spółki Węglokoks - tworzony jest w jednej hal magazynowych lotniska w Pyrzowicach. Obecnie trwają tam prace przy instalacji tlenowej. Na trzeci szpital tymczasowy, gdzie znajdzie się do 200 łóżek, został wybrany jeden z obiektów sanatoryjnych w Ustroniu.(PAP) Marek Błoński mab/ kon/ amac/
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |