Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Nauka zdalna – za i przeciw, czyli rozważania na temat edukacji w obecnych czasach. Czy takie rozwiązanie sprawdzi się na dłuższą metę?
Koronawirus wpłynął na wiele aspektów naszego codziennego życia, zatem także i na szkolnictwo, które i tak już nie było w najlepszym stanie. Aktualnie prowadzona jest edukacja zdalna, która dotyczy nie tylko nastolatków, ale i najmłodszych dzieci z klas 1-3. Tutaj pojawia się jakże uzasadnione pytanie, które nurtuje wielu rodziców i dotyczy tego, czy taka forma nauki się sprawdzi. Postaramy się odpowiedź na to pytanie, a jednocześnie przedstawić wszystkie argumenty za i przeciw dotyczące nauczania online.
Nauka zdalna – czy taka forma nauki ma zalety?
Nauczanie zdalne nikogo chyba już nie zaskakuje. Poniekąd przyzwyczailiśmy się już do tych jakże dziwnych czasów. Jednak, jak zapewne możecie się domyślić, nauka zdalna nie cieszy się wielkim uznanie zarówno wśród nauczycieli, jak i rodziców i przede wszystkim uczniów. Jednak nie można powiedzieć, że nie ma też zalet, bo największą zaletą jej jest to, iż jak pokazują badania największymi nośnikami wirusa są dzieci i nastolatkowie, którzy go rzeczywiście najszybciej rozprzestrzeniają. Oczywiście alternatywą dla nauki online byłoby noszenie maseczek na lekcjach, ale jak pokazuje praktyka nawet dorośli ludzie często mają problem z noszeniem maseczek bądź noszą je na brodzie. Warto także wspomnieć o tym, że lepsza nauka zdalna niż żadna nauka, a więc jak to mówią: lepszy rydz niż nic, i właśnie nauka jest takim rydzem, bo tak naprawdę nie wiadomo czy dzieci coś z niej wynoszą, no może poza tym, że jeszcze więcej czasu niż dotychczas spędzają przez ekranem.
Nauka zdalna – wady
Jak to zwykle bywa wad jest oczywiście zdecydowanie więcej niż zalet. Największą jest na pewno to, że nauczyciele nie są przygotowani do zajęć online. Nie pomagają także narzekania niektórych rodziców (na szczęście garstki), że dzieciaki nie mają dostępu do komputera, bo dzieci jest siedmioro a komputer jeden. Rzeczywiście wtedy pojawia się problem, ale z drugiej strony jeżeli rozdawnictwo w postaci 500 plus ktoś traktuje jako źródło zarobku to tylko...dzieci żal. Problemem jest też podejście do lekcji online wśród młodych ludzi, bo jeszcze na samym początku traktowali oni naukę zdalną jako czas wolny bądź swoiste koronaferie, ale na szczęście aktualnie nauczyciele wymagają obecności, zatem co nieco się zmienia. Najwięcej kontrowersji budzi natomiast nauczanie zdalne dzieci najmłodszych, które dopiero uczą się pisać, a już mają korzystać z laptopa. Wiele także mówi się o tym, że dzieciaki w wieku wczesnoszkolnym zupełnie nie powinny jeszcze korzystać z komputerów, ale jak się okazuje jeżeli dzieci nie potrafiłby korzystać, to rzeczywiście miałyby już problemy z nauką, wszak odbywa się ona „przez komputer”.
Czy ktoś jest przygotowany do zajęć online?
Jeszcze rok temu można było systemowi nauczania zarzucić wiele, a teraz zarzutów pod adresem nauczycieli można znaleźć jeszcze więcej. Na pewno największym jest właśnie słabe przygotowanie do lekcji. Na obronę można powiedzieć, iż muszą oni robić nowe konspekty i plany lekcji, ale z drugiej strony nie tylko im, bo niemal wszystkim zmieniły się warunki pracy, zatem i nauczyciele nie mogą liczyć na żadne specjalne względy. Także dzieci czy nastolatkowie jakoś do zajęć online w wielu przypadkach nie podchodzą na serio. Dokąd więc zmierza edukacja?
Nauka – równia pochyła
Cóż z roku na rok poziom nauczania jest coraz niższy, podobnie jak wyniki z egzaminów. Wychodzi na to, że w następnych latach będzie jeszcze gorzej, wszak uczniowie już na tę chwilę mają coraz większe zaległości. Można więc zrozumieć rodziców, którzy martwią się o swoje dzieci, szczególnie o te, które za kilka miesięcy będą podchodzić do egzaminów. Z drugiej strony jednak sytuacja wygląda tak, a nie inaczej, a więc nie pozostaje nic innego jak przeczekać ten czas i liczyć, że już za kilka miesięcy wszystko wróci do normy.
Edukacja zdalna nie sprawdza się i raczej sprawdzać nie będzie. Jedyną więc słuszną decyzją jest powrót dzieci do szkoły, szczególnie najmłodszych, które nie radzą sobie na zajęciach online. Pewnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie restrykcyjnych norm sanitarnych, czyli noszenia maseczek na lekcjach, ale tutaj koronasceptycy zapewni podnieśli by alarm. Zatem dokąd zmierza nauka i szkolnictwo? Chyba znacie odpowiedź na to pytanie!
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |