Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Rząd rozważa styczniowy powrót uczniów do szkół
Jest plan, aby od 18 stycznia przynajmniej uczniowie najmłodszych klas szkół podstawowych zaczęli uczestniczyć w standardowych lekcjach, poszli do szkół - oświadczył na poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Podkreślił, że jest to jedynie plan i zastrzegł, że może on być zrealizowany, jeżeli liczba zakażeń koronawirusem nie będzie rosła. "Jeśli sytuacja będzie wyglądała tak, jak wygląda dzisiaj - nie dość, że wyhamowuje, to delikatnie spada, jeżeli ten trend utrzymamy, to jest plan, aby od 18 stycznia przynajmniej najmłodsze klasy szkół podstawowych zaczęły uczestniczyć w standardowych lekcjach, poszły do szkół" - oświadczył.
"Jeżeli nadchodzące ferie spędzimy w miejscach, gdzie mieszkamy, nie będziemy wyjeżdżać, to ten plan się ziści. Jeśli natomiast w ferie zlekceważymy obowiązujące normy sanitarne, to ten plan się nie ziści. To zależy tylko i wyłącznie od nas" - dodał rzecznik resortu zdrowia.
W związku z sytuacją epidemiczną ograniczenie stacjonarnego funkcjonowania szkół, poza pewnymi wyjątkami, zostało wydłużone do 3 stycznia 2021 r. Zajęcia zdalne w szkołach uczniowie będą mieli do 22 grudnia. Od 23 grudnia do 3 stycznia będzie przerwa w nauce w związku ze Świętami Bożego Narodzenia. Następnie od 4 do 17 stycznia będą ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju.
Ministerstwo Zdrowia podało w poniedziałek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u 4423 kolejnych osób, zmarło 92 chorych. Łącznie od początku epidemii wykryto 1 067 870 przypadków zakażenia. Zmarło 20 181 chorych. (PAP)
Rzecznik rządu: po świętach szansa na przejście do czerwonej strefy
Jest szansa, że po świętach Bożego Narodzenia przejdziemy do strefy czerwonej, a być może w kolejnych tygodniach w niektórych powiatach będą obowiązywały strefy żółte - ocenił w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller. W telewizji wPolsce.pl rzecznik rządu zapytany, czy można mówić o spadku zakażeń koronawirusem, odparł, że rząd czeka obecnie na informacje dotyczące okresu handlowego, w tym niedzieli handlowej 6 grudnia. Podkreślił, że w całej Polsce trwają kontrole Państwowej Inspekcji Pracy w przedsiębiorstwach pod kątem przestrzegania wytycznych sanitarnych.
"Sporo mandatów niestety zostało wręczonych dla przedsiębiorców, którzy prowadzą swoją działalność niezgodnie z wytycznymi sanitarnymi" - powiedział Müller i przypomniał, że przedsiębiorcy, którzy nie będą przestrzegać tych zasad nie otrzymają wsparcia z tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej. Rzecznik rządu przypomniał również o strategii dotyczącej obostrzeń obowiązujących w całym kraju.
Zgodnie z przedstawioną w listopadzie przez premiera strategią obecne restrykcje obowiązują do 27 grudnia. Natomiast od 28 grudnia Polska miałaby być podzielona - w zależności o sytuacji epidemicznej - na trzy strefy z różnym poziomie obostrzeń. Strefa czerwona zostanie wprowadzona, kiedy średnia dzienna liczba zachorowań z siedmiu dni osiągnie ok. 19 tys., strefa żółta, gdy średnia dzienna liczba zachorowań z siedmiu dni osiągnie ok. 9,4 tys. W ostateczności, jeśli liczba zakażeń będzie wzrastać rząd miałby wprowadzić kwarantannę narodową, która oznaczałaby największe restrykcje.
Müller zaznaczył, że w kolejnych tygodniach obostrzenia będą dopasowywane do liczby zakażeń i wydolności służby zdrowia. "Po świętach jest szansa, że faktycznie przejdziemy do czerwonej strefy, ona jest objęta nieco mniejszymi obostrzeniami, ale również, że w kolejnych tygodniach być może w niektórych powiatach będą już obowiązywały strefy żółte" - powiedział rzecznik rządu.
Zapytany o znaczenie szczepień, Müller przypomniał, że będą one fakultatywne, a rząd będzie zachęcał obywateli do zaszczepienia się. Zadeklarował, że zarówno on, jak i premier Mateusz Morawiecki zaszczepią się przeciw koronawirusowi. Zapewniał również, że szczepionka będzie dostępna dla każdego, kto będzie chciał się zaszczepić, w tym dla osób, które przeszły już zakażenie.
"W tej chwili zgłaszają się punkty szczepienne do systemu, w drugiej połowie grudnia będziemy pokazywać, gdzie one się znajdują, będziemy tłumaczyć cały proces i wyjaśniać tak, żeby każdy zrozumiał, jakie obowiązują zasady" - mówił. Rzecznik rządu ocenił, że jest szansa na "pożegnanie pandemii" w drugiej połowie przyszłego roku, jednak zastrzegł, że są to jedynie szacunki, a sam proces szczepień będzie długotrwały.
W minionym tygodniu premier Morawiecki poinformował, że rząd zamówił już 45 mln dawek szczepionki przeciw COVID-19; szczepienia mają być darmowe, dobrowolne i dwudawkowe. Szczepienia - zgodnie z informacjami przedstawionymi przez szefa rządu - mają być prowadzone najpierw wśród pracowników służb medycznych, mieszkańców domów pomocy społecznej, zakładów opiekuńczo-leczniczych, żołnierzy oraz osób starszych, powyżej 65. roku życia. Według deklaracji premiera szczepienia miałaby zacząć się od lutego lub marca przyszłego roku.
Proces szczepienia ma rozpocząć się od rejestracji online lub metodą tradycyjną, zgłoszenia się do punktu szczepień, zaszczepienia oraz zgłoszenie się po 21 dniach na powtórzenie szczepienia. Szczepienia przeciw COVID-19 prowadzone będą w placówkach Podstawowej Opieki Zdrowotnej, innych stacjonarnych placówkach medycznych, mobilnych zespołach szczepiących oraz we wspomnianych centrach szczepiennych w szpitalach rezerwowych. (PAP) Mateusz Roszak mro/ mok/
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |