Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Ruszają szczepienia, na początek personel medyczny
Do końca roku powinien być zdefiniowany cały proces szczepienia personelu medycznego - zapowiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Dodał, że będzie to pierwszy krok w realizacji Narodowego Programu Szczepień.
Do soboty, do godz. 10 trwały konsultacje projektu Narodowego Programu Szczepień. W piątek natomiast zakończył się nabór placówek medycznych, które mogły zgłaszać się do programu szczepień. Podczas wspólnej sobotniej konferencji prasowej szefa KPRM Michała Dworczyka i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, poinformowali oni o efektach prowadzonych konsultacji projektu i dalszych związanych z Narodowym Programem Szczepień.
"Proces został zaprojektowany w ten sposób, że w zasadzie będziemy gotowi do końca grudnia do tego, żeby jak tylko pojawi się w Polsce szczepionka, od razu uruchomić proces szczepienia medyków" - powiedział Niedzielski. "Wydaje się, że do końca grudnia będziemy mieli również już zdefiniowany cały proces szczepienia personelu medycznego, co będzie tak naprawdę pierwszym krokiem w realizacji Narodowego Programu Szczepień" - dodał.
Szef resortu zdrowia wyjaśnił, że w pierwszej grupie - tzw. etapie zero - jest zaszczepienie całego personelu medycznego, w tym także personelu administracyjnego, pomocniczego, zatrudnionego w szpitalach, przychodniach.
"Cały personel będzie zaszczepiony w szpitalach. Te szpitale zostały podzielone na trzy grupy. Najważniejsze z punktu widzenia całego procesu szczepień są tzw. szpitale węzłowe. Tych szpitali jest dokładnie 508 i one mają za zadanie przyjmować zgłoszenia od wszystkich podmiotów leczniczych i aptek, które będą chciały zaszczepić swój personel" - powiedział.
Jak dodał, najlepiej, "jeśli te zgłoszenia będą koordynowane i cały podmiot będzie wszystkich swoich pracowników zgłaszał do danego szpitala węzłowego". "Tutaj nie ma żadnej regionalizacji, nie ma żadnego przypisania terenowego. Lista tych szpitali węzłowych będzie w poniedziałek opublikowana i będzie można po prostu zgłosić swój personel swojego podmiotu leczniczego do właśnie przeprowadzenia szczepień" - wskazał.
Jak dodał, "chcemy, żeby te punkty szczepień były w szpitalach węzłowych, które mają doświadczenie z tym, jak organizować ruch z pacjentami COVID-owymi, i tym samym zarządzać też bezpieczeństwem w trakcie procesu szczepionego".
Minister wyjaśnił, że drugim rodzaj to szpitale pediatryczne, onkologiczne, które będą szczepiły "tylko i wyłącznie swój własny personel". Te placówki - jak mówił - również muszą zgłosić na specjalnym formularzu, który został już do nich wysłany, osoby chętne do szczepienia. Trzeci rodzaj podmiotów to zakłady opiekuńczo-lecznicze i zakłady lecznicze, których zarówno personel, jak i pacjenci muszą zostać zaszczepieni - wymienił.
"Najważniejszym elementem tego systemu szczepień medyków będą szpitale węzłowe" - wskazał minister. Mówiąc o harmonogramie szczepień minister powiedział, że w pierwszej kolejności będą to medycy, personel w zatrudnionych podmiotach leczniczych. "Dlatego do 16 grudnia szpitale węzłowe, szpitale również innego rodzaju, (...) i zakłady opieki długoterminowej mają obowiązek zgłosić osoby, które będą podlegały szczepieniu, ale które są zatrudnione w tych podmiotach".
Mówił, że do 20 grudnia szpitale węzłowe miałyby zgłosić do szczepień osoby spoza tych placówek, czyli z innych podmiotów leczniczych, przychodni, aptek, "które się zgłosiły właśnie do tych szpitali węzłowych". Niedzielski poinformował, że po uzyskaniu tych wszystkich zgłoszeń - a to jest perspektywa przyszłego tygodnia - "będziemy chcieli wystawić skierowania" tym poszczególnym osobom. Dodał, że skierowania będą podstawą "wykonywania kolejno szczepień dla personelu". Rząd planuje przyjąć dokument dotyczący strategii szczepień we wtorek 15 grudnia. Wtedy też zaprezentuje mapę punktów szczepień. (PAP)
Niedzielski: 3,4 mln szczepień to minimalna wydolność systemu
Nasze oczekiwanie było takie, żeby podmioty w konsultacjach sformułowały minimalną wydolność, więc 3,4 mln szczepień miesięcznie to minimalna wydolność systemu - podkreślił podczas konferencji szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
Szef KPRM pytany o możliwość przeprowadzenia 3,4 mln szczepień miesięcznie, odparł, że jest to zakładana wydolność systemu. "Ona została policzona na podstawie deklaracji podmiotów, które się zgłaszały jako te, które chcą prowadzić sczepienia i mają możliwości, spełniając warunki" - powiedział Dworczyk.
Jak dodał, podmioty prowadzące działalność w małych miejscowościach sygnalizowały problem z możliwością szczepienia 180 osób tygodniowo w każdym punkcie. Zastrzegł jednak, że szczepienia firmy Pfizer dotrą przede wszystkim do szpitali węzłowych.
"Wszystko wskazuje na to, że jak przyjadą szczepionki do Polski, które są nie tylko z firmy Pfizer, ale pozostałych producentów, to wtedy tak naprawdę ruszy cały system punktów szczepień" - dodał Dworczyk. Szef KPRM przypomniał, że szczepionka Pfizera będzie wykorzystywana w szpitalach węzłowych. "Kiedy ruszą wszystkie punkty, będą już szczepionki również innych producentów" - mówił.
Z kolei szef resortu zdrowia Adam Niedzielski również zaznaczył, że mniejsze podmioty miały możliwość zadeklarowania mniejszej liczby szczepionych pacjentów tygodniowo niż 180. "Te 3,4 mln, które tutaj zaprezentowaliśmy, to jest suma zgłoszeń, które znajdowały się w deklaracjach, przy czym proszę pamiętać, że nasze oczekiwanie to było sformułowanie tzw. minimalnej, a nie maksymalnej wydolności, więc to też jest liczba, która powinna być interpretowana jako minimalna wydolność tego systemu" - powiedział Niedzielski. (PAP) Mateusz Roszak, mro/ krap/
Sutkowski: 3,4 mln szczepień miesięcznie to zadanie trudne, choć możliwe
Przeprowadzenie 3,4 mln szczepień przeciwko COVID-19 miesięcznie to zadanie trudne, choć możliwe; problemem może być liczba chętnych - powiedział PAP prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutkowski. W sobotę szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że do Narodowego Programu Szczepień zgłosiło się 8319 podmiotów i punktów medycznych, które zadeklarowały wykonywanie 3,4 mln szczepień miesięcznie. Obecnie zgłoszenia są weryfikowane. Jak przekazał Dworczyk, 15 lub 16 grudnia rząd przedstawi mapę punktów szczepień.
Dr Sutkowski zapytany o liczbę szczepień zadeklarowaną przez podmioty, które zgłosiły się do programu, ocenił, że są to wyśrubowane, choć realne założenia. Jego zdaniem, problemem może być jednak liczba chętnych. "Mamy do wykonania ogromną pracę, by przekonać do szczepień" - stwierdził Sutkowski. Zastrzegł, że szczepieni będą musieli przyjąć dwie dawki, więc liczba wykonanych szczepień miesięcznie nie będzie równa liczbie zaszczepionych.
Jednocześnie lekarz zwrócił uwagę, że małe przychodnie lekarskie powinny otrzymać w miarę szybko możliwość przeprowadzania szczepień. Tymczasem - wedle zapowiedzi resortu zdrowia - nie trafią tam szczepionki wymagające niskich temperatur firm Pfizer i Moderna, które jako pierwsze mają być dostępne na polskim rynku. "Pytanie więc, kiedy będą dostępne szczepionki pozostałych producentów, żeby się nie okazało, że małe przychodnie będą szczepić dużo później, w marcu, kwietniu. Pamiętajmy, że osoby starsze, z mniejszych miejscowości będą się chciały zaszczepić w przychodniach" - wskazał Sutkowski. Dodał, że szczpionki obu producentów wymagające przechowywania w bardzo niskich temperaturach mogą być również użyte w przychodniach pod warunkiem bardzo dobrej organizacji.
W pierwszej kolejności ma być zaszczepiony personel medyczny oraz pracownicy administracyjni i pomocniczy zatrudnieni w szpitalach i przychodniach. Szczepienia tej grupy mają się odbywać w szpitalach. Zdaniem Sutkowskiego, należy rozważyć szczepienie służb medycznych w placówkach, w których na co dzień pracują. Jak mówił, zaoszczędzi się w ten sposób cenny czas lekarzy i pielęgniarek.(PAP) Karolina Mózgowiec kmz/ ozk/
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |