Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Murzasichle - rybniczanie nie słyszeli
Ponad sto osób zmierzyło się w piątek w rybnickiej bibliotece z pułapkami polskiej ortografii. Uczestnicy przez ponad godzinę pisali dyktando "Minieuro nad Rudą". - Było trudne i długie. Czyli dokładnie takie, jak być powinno - zapewniają siostry Ewa i Lidka.
Po polsku piłka nożna, po niemiecku fussbal, po angielsku football, w Ameryce soccer - to słowa odmieniane ostatnio raz po raz. Nie inaczej jest w naszym mieście – rozpoczął czytanie dyktanda Wacław Troszka, redaktor naczelny Gazety Rybnickiej, która zorganizowała w piątek dyktando. O ile początek zmagań z ortografią nie był dla piszących zaskoczeniem, to rozwinięcie i zakończenie mogło przyprawić o zawroty głowy. - Józef Harnaś-Bułecka z Sądecczyzny poszukuje eksżony, hożej herod-baby, pół Polki, pół Słowaczki z Zawoi lub Murzasichle koło Zakopanego - kontynuował Wacław Troszka.
Uczestnicy wychodzili z sali wychodzili z uczuciami. - Dyktando było dość trudne. Największy problem sprawiła nam nazwa miejscowości Murzasichle. Nigdy wcześniej o niej nie słyszeliśmy - podkreślają koledzy Adam Rojek i Artur Kłosowski. Podobnego zdania było wielu uczestników.
Z kolei siostry Ewa i Lidka zwracają uwagę na dużą ilość słów zaczerpniętych z języka angielskiego oraz z terminologii sportowej. - Na przykład hat trick. Szczerze mówiąc w ogóle nie interesuję się sportem. Dla mnie była to nowość - wyjaśnia pani Ewa, która jeszcze w trakcie dyktanda zapisywała na lewej dłoni wyrazy, co do których miała wątpliwości. - Teraz sprawdzę, jaka jest ich poprawna forma - dodaje.
Organizatorami III dyktanda o tytuł Rybnickiego Mistrza Ortografii są: Redakcja „Gazety Rybnickiej”, Empik oraz Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Rybniku.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |