Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Śląskie: zajęte 78 proc. łóżek dla chorych na COVID-19 i 90 proc. respiratorów
W szpitalach woj. śląskiego w piątek zajęte jest ponad 78 proc. łóżek przygotowanych dla chorych na COVID-19 oraz 90 proc. miejsc respiratorowych – wynika z danych Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
Na 3217 łóżek 2514 jest zajętych, a na 282 respiratory chorzy wykorzystują 253. "Na polecenie wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka nadal tworzone są więc kolejne miejsca dla chorych na COVID-19, bo liczba chorych potrzebujących hospitalizacji nie maleje" – powiedziała PAP rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska.
Minionej doby w woj. śląskim potwierdzono 3671 nowych zakażeń – najwięcej w kraju. Zmarło 40 osób, w tym 11 wyłącznie z powodu COVID-19. Na kwarantannie przebywa 88 161 osób, a odsetek wyników pozytywnych w ogólnej puli wykonanych testów sięga 29 proc.
1044 placówki oświatowe w woj. śląskim uczą częściowo lub w całości online ze względu na potwierdzone zakażenia koronawirusem i kwarantannę wielu uczniów. W Żorach policjanci przyłapali 48-latka objętego izolacją domową, kiedy wracał ze sklepu. Chwilę wcześniej nie zastali go w domu, gdzie był zobowiązany przebywać. Teraz - jak informują - sprawą zajmie się sąd, a mężczyzna odpowie za przestępstwo narażenia innych na utratę zdrowia lub nawet życia.
Kolejne łóżka – w sumie ok. 100 miejsc - dla chorych na COVID-19 uruchomiły właśnie: Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, Zespół Szpitali Miejskich w Chorzowie, Sosnowiecki Szpital Miejski czy Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. NMP w Częstochowie.
Oddział dla pacjentów chorych na COVID-19 w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie od 10 grudnia jest powiększony o 50 łóżek i liczy obecnie 75 łóżek. To łóżka, które wydzielono z oddziału wewnętrznego i chirurgii. Szpital posiada też dwa stanowiska do intensywnej terapii.
"Wykonujemy polecenia pana wojewody co do oddziału covidowego, ale staramy się też, żeby zarówno chirurgia, jak i oddział wewnętrzny utrzymywał ciągłość przyjmowania pacjentów niecovidowych. Nie chcielibyśmy dopuścić do sytuacji zamknięcia jakiegokolwiek oddziału" - podkreśliła dyrektor ds. lecznictwa chorzowskiego szpitala dr Beata Reszka. (PAP) Anna Gumułka
Wojewoda opolski: mamy bezpieczny zapas łóżek covidowych w szpitalach
Jeżeli chodzi o miejsca szpitalne dla chorych na COVID-19, to w woj. opolskim utrzymujemy nadal bufor bezpieczeństwa – powiedział w piątek na konferencji prasowej wojewoda opolski Sławomir Kłosowski. W piątek na konferencji prasowej przed szpitalem tymczasowym w Opolu wojewoda Sławomir Kłosowski przedstawił stan epidemiczny regionu.
"Sytuacja jest pod kontrolą. Jeżeli chodzi o poziom łóżek na drugim poziomie, to jest ich 730 z poziomem zajętości 650 łóżek, a więc istnieje bezpieczny bufor. Jeżeli chodzi o łóżka OIOM-owe, to mamy dokładnie 93 respiratory, 58 jest zajętych" – powiedział Kłosowski.
Wojewoda przypomniał, że w czwartek zanotowano w regionie 1004 nowe przypadki zakażeń koronawirusem, gdy w piątek liczba ta spadła nieco powyżej 840 nowych przypadków. Jednocześnie zaznaczył, że według modelu matematycznego w przyszłym tygodniu należy spodziewać się wzrostu liczby zakażeń do poziomu przekraczającego tysiąc przypadków dziennie.
"Jesteśmy przygotowani, oczywiście jeżeli będzie taka potrzeba, do zwiększenia bazy łóżek do 900 w tym 105 z respiratorami. (...) Jeżeli chodzi o zużycie tlenu, to obecnie jest to 15 ton na dobę, gdy w szczycie trzeciej fali było 18 ton na dobę. Dzięki premierowi i ministrowi obecnie wszystkie szpitale w regionie mają instalacje tlenowe. Szpital tymczasowy, przed którym stoimy, dysponuje 150 miejscami. Dwa tygodnie temu otrzymał dodatkowe 10 respiratorów. Obecnie jest w nim 121 chorych, w tym 27 pod respiratorami, więc i w tym szpitalu mamy bufor bezpieczeństwa" – powiedział wojewoda.
Dyrektor szpitala tymczasowego Marek Piskozub podkreślał, że obecnie dominująca postać koronawirusa jest szczególnie groźna. Przypomniał, że jedyną obecnie metodą uniknięcia poważnych powikłań i śmierci z powodu COVID-19 są szczepienia.
"Tutaj pracuje ponad 300 pracowników, którzy poświęcają swój czas, swoje zdrowie, by leczyć tych ludzi. Widzimy, jak niestety, czasem przegrywają z tą chorobą mimo naszych wysiłków. Niestety, najczęściej trafiają do nas pacjenci, którzy są niezaszczepieni. Są nawet całe niezaszczepione rodziny. To oni głównie przegrywają walkę z chorobą. A tak naprawdę jest prosty, bezpieczny sposób, by uniknąć wielu problemów: po prostu szczepienia" – powiedział lekarz. (PAP) Marek Szczepanik
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |