Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Tyle trwała najdłuższa opisana infekcja COVID-19
O najdłuższej znanej infekcji COVID-19 oraz o utajonym przebiegu długotrwałej infekcji poinformowano podczas Europejskiego Kongresu Mikrobiologii Klinicznej i Chorób Zakaźnych (ECCMID 2022) w Lizbonie (Portugalia).
Najdłuższa infekcja COVID-19 została opisana przez naukowców z Wielkiej Brytanii (King’s College London oraz Guy’s and StThomas’ NHS Foundation Trust). Pacjent miał pozytywny wynik testu na COVID-19 przez 505 dni przed śmiercią. Dotychczas za najdłuższy znany przypadek potwierdzony metodą PCR uznawano 335 dni.
Badania dziewięciu pacjentów z COVID-19 z Londynu dostarczyły również dowodów na to, że nowe warianty wirusa SARS-CoV-2 mogą pojawiać się u osób z obniżoną odpornością i pozwoliły dokładniej przeanalizować jedną z pierwszych utajonych infekcji COVID-19. Chodzi o przypadek, w którym uważano, że pacjent usunął wirusa, co wydawały się potwierdzać negatywne wyniki testów. Jednak później okazało się, że infekcja trwała nadal.
„Nowe warianty SARS-CoV-2, wirusa wywołującego COVID-19, pojawiły się podczas pandemii – wskazał pierwszy autor, dr Luke Blagdon Snell z Guy’s and St Thomas’ NHS Foundation Trust. - Niektóre z tych wariantów łatwiej przenoszą się między ludźmi, powodują cięższy przebieg choroby lub zmniejszają skuteczność szczepionek. Jedna z teorii głosi, że te warianty wirusowe ewoluują u osób, których układ odpornościowy jest osłabiony z powodu choroby lub leczenia, na przykład chemioterapii, które mogą powodować uporczywe zakażenie SARS-CoV-2”.
„Chcieliśmy zbadać, jakie mutacje powstają i czy warianty ewoluują u osób z uporczywą infekcją” – powiedział dr Luke Blagdon Snell. W badaniu wzięło udział dziewięciu pacjentów z obniżoną odpornością, którzy mieli dodatni wynik testu na obecność wirusa przez co najmniej osiem tygodni. Zakażenia utrzymywały się średnio przez 73 dni, ale dwóch pacjentów miało infekcje utrzymujące się od ponad roku. Pacjenci, którzy byli badani między marcem 2020 r. a grudniem 2021 r. mieli osłabiony układ odpornościowy z powodu przeszczepu narządów, HIV, raka lub terapii mających leczyć inne choroby.
Regularne pobieranie próbek i analiza genetyczna wirusa wykazały, że u pięciu z dziewięciu pacjentów rozwinęła się przynajmniej jedna mutacja w wariantach wzbudzających obawy. U niektórych osób rozwinęły się wielokrotne mutacje związane z wariantami wzbudzającymi obawy, takimi jak warianty Alfa, Delta i Omikron. U jednej osoby wystąpiło 10 mutacji, które mogłyby powstać oddzielnie w wariantach będących przedmiotem zainteresowania, takich jak Alfa, Gamma i Omikron.
Jak zaznaczają autorzy, zebrany materiał dostarcza dowodów, że mutacje znalezione w wariantach budzących obawy pojawiają się u pacjentów z obniżoną odpornością. Jednak u żadnej z badanych osób nie powstały warianty, które stałyby się powszechne i nie wiadomo, czy poprzednie warianty, takie jak Alfa, Delta i Omikron powstały w ten sposób.
Pięciu z dziewięciu pacjentów przeżyło. Dwóch z tych pięciu wyzdrowiało z zakażenia SARS- CoV-2 bez leczenia, u dwóch infekcja ustąpiła po leczeniu przeciwciałami i lekami przeciwwirusowymi, a u jednej osoby infekcja nadal trwa. Podczas ostatniej wizyty kontrolnej na początku 2022 r. pacjent z trwającą infekcją był zakażony od ponad roku (412 dni) i leczony przeciwciałami monoklonalnymi. Jeśli osoba ta będzie nadal miała dodatni wynik testu podczas następnej wizyty kontrolnej, prawdopodobnie przewyższy opisaną w tym raporcie najdłuższą znaną infekcję wynoszącą 505 dni.
Dr Gaia Nebbia, współautorka pracy, mówi: „Pacjenci z obniżoną odpornością z uporczywą infekcją mają słabe wyniki i pilnie potrzebne są nowe strategie leczenia, aby usunąć ich infekcję. Może to również zapobiec pojawieniu się nowych wariantów”.
Brytyjscy naukowcy zgłaszają również jeden z pierwszych przypadków ukrytej infekcji COVID-19. Chodzi o pacjenta, który sądząc po wynikach testów wydawał się być oczyszczony z wirusa, ale późniejsze badania wykazały trwającą infekcję. Zostało to opisane w przypadku innych wirusów, takich jak te, które powodują Ebolę lub wirusowe zapalenie wątroby typu B i różni się od długiego Covidu, w przypadku którego wirus jest usuwany z organizmu, ale objawy utrzymują się.
Pacjent był objawowy i przed wyzdrowieniem uzyskał pozytywny wynik testu na obecność COVID-19. Następnie kilka razy wynik testu był negatywny, ale po kilku miesiącach ponownie pojawiły się objawy COVID-19. Wynik testu PCR był pozytywny, a sekwencjonowanie genomu wirusa wykazało,że infekcja była spowodowana przez wariant Alfa, który do tego czasu został wyeliminowany z Wielkiej Brytanii. To sugeruje, że "stary" wirus był obecny w organizmie od momentu początkowej infekcji, ale pozostawał niewykryty. (PAP) Paweł Wernicki pmw/ agt/
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |