Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Poseł Kopiec o wysłuchaniu publicznym w sprawie CPK
4 sierpnia, dzięki opozycji odbyło się wysłuchanie publiczne w Sejmie w temacie CPK, w tej wzbudzającej ogromny sprzeciw społeczny sprawie głos zabrał Poseł Ziemi Śląskiej Maciej Kopiec. Co powiedział?
W Sejmie miała miejsce rzecz niebywała. Dzięki opozycji zorganizowano wysłuchanie publiczne w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Choć przyjęło się, że to centralna łąka komunikacyjna z wbudowanym bankomatem do defraudacji pieniędzy publicznych przez partyjnych kacyków. Szkoda, że na posiedzeniu komisji nie była słońca narodu Jarosława, bo wreszcie mógłby usłyszeć coś innego, odmiennego od skandowanej ustawki i sterowanego okrzyku ˝Ja-ro-sław˝ na partyjnym spędzie. Pasożyty, cwaniaki, bandyci - takie opinie były wczoraj w sali kolumnowej najbardziej popularne, opinie z całej Polski, z Wiskitek, z Mikołowa, ze Szczejkowic, z miejsc, w których projekt CPK zabiera ludziom ojcowizny, gospodarstwa rolne, domy i mieszkania, z miejsc, w których CPK staje się powodem bandyckich wywłaszczeń w imię misia Horały i mniejszych misiaczków, jak jego kolega Felmet, który zarabia w spółce CPK prawie 50 tys. zł miesięcznie. Za co? O tym za moment.
Wysłuchanie trwało ponad 4 godziny. W jego trakcie nie padło ani jedno słowo w obronie tej chorej inwestycji oraz Marcina Horały, którego wcześniejsze dokonania w sferze lotnictwa Najwyższa Izba Kontroli oceniła jako narażające bezpieczeństwo pasażerów. 105 osób zgłoszonych do wypowiedzi było jednomyślnych: nie chcemy tracić dobytków życia w imię tej niepotrzebnej inwestycji. 105 osób reprezentowało tak naprawdę dziesiątki tysięcy obywateli, ponieważ oni reprezentowali swoje małe ojczyzny, swoje miejsca zamieszkania. Udręczeni, zastraszeni, oszukani - tak czują się ludzie, których nie słuchacie, kłamiąc w żywe oczy, że były konsultacje społeczne, że będą rekompensaty, że potraktujecie ludzi z godnością. Nikt w to już nie wierzy.
Podczas wysłuchania minister Horała, zamiast słuchać, zajął się tweetowaniem na bieżąco, obrażaniem ludzi, którzy przyjechali do Sejmu. Tłumaczył się w sieci. Po pierwsze, winny się tłumaczy, a po drugie, zabrakło mu odwagi i jak już wszystkich poobrażał na Twitterze, wyszedł z sali. Kozak w necie - tak się określa w tych czasach taką postawę.
Panie Prezesie Kaczyński! Bandyci, cwaniaki i złodzieje - tak określali Prawo i Sprawiedliwość wczoraj ludzie, a prowadzenie tej inwestycji - jako czasy najazdu CPK na ich domy i łamania konstytucji.
Jeszcze o panu Felmecie, koledze pana Horały, z pensją 50 tys. miesięcznie. Co ten pan robi? Organizuje pikniki wyborcze promujące CPK. Wiecie państwo gdzie? Zupełnym przypadkiem, uwaga, w okręgu wyborczym pana Marcina Horały, 440 km od Baranowa, za pieniądze spółki, czyli nasze państwowe, organizowana jest kampania wyborcza Marcina Horały.
Niestety słomiany miś, symbol inwestycji PiS-u, który przynieśli wczoraj protestujący ludzie dyrektorowi Wildowi, wylądował na podłodze. Potraktowany został tak, jak obóz PiS traktuje ludzi, powycierano nim marmurową sejmową podłogę. Panu Horale chciałbym powiedzieć jedno: nie tłumacz się, chłopie, na Twitterze, wytłumaczysz się w prokuraturze i w sądzie. W przyszłym roku oddacie władzę, ludzie będą mogli odetchnąć z ulgą, a was będzie można w końcu rozliczyć z każdego oszustwa i każdej malwersacji.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |