Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Leśne zwyczaje świąt wielkanocnych
Już niedługo wszyscy zasiądziemy przy stole by zjeść wielkanocne śniadanie. Ten czas kojarzy nam się z kolorowymi pisankami, barankiem, pisklakami kurcząt i zajączkiem. Wielkanoc to czas rodzinnego odpoczynku i poniechania pracy. Jak w dawnych latach wyglądało to w przypadku leśników?
Z zapisków prasy leśnej okresu międzywojennego dowiemy się, że w Środę Popielcową zrywano gałązki wierzby, malin lub porzeczek i formowano je w bukiety, które były święcone w Niedzielę Palmową w kościele. Uzyskana w ten sposób „palma” miała nabierać cudownych właściwości. Postawiona w oknie, miała być ochroną przed uderzeniami pioruna. W Wielki Piątek pojawiał się w kościołach grób Chrystusa. Przy grobie służbę jako warta pełnili zazwyczaj strażacy, policjanci oraz leśnicy. Święcono wówczas gałązki, które miały chronić przed pożarem. Z lasami wiążą się też praktyki podczas Dni Krzyżowych. Wtedy święci się pola i lasy, zaś wierni nawiedzają kaplice i figury przydrożne. Obchody samej Wielkanocy były podobne do dzisiejszych. Najważniejsze były rezurekcja oraz uroczyste śniadanie, zaś drugiego dnia polewano się wodą. Tego dnia wierzono, że ma magiczną moc: panny chroniła od staropanieństwa, a zwierzęta uzdrawiała z chorób. Wielkanoc była tradycyjnie czasem wolnym od polowań.
O zwyczajach samych leśników możemy przeczytać w ich wspomnieniach i dziennikach. Zazwyczaj były one zbieżne z tradycją regionów, z których wywodził się pracownik Lasów Państwowych. Leśnicy byli grupą mobilną społecznie - po ukończeniu studiów byli przydzielani do poszczególnych nadleśnictw - i w okresie międzywojennych z pewnością byli grupą, która była pasem transmisyjnym kultury i tradycji pomiędzy poszczególnymi regionami.
Radosny charakter Niedzieli Wielkanocnej oddawały regionalne tańce i skoczne harce. Święto to ma swoje źródła w nadejściu wiosny oraz odrodzeniu natury. Przyroda, podobnie jak Jezus Chrystus, zmartwychwstaje wiosną. Dzień staje się dłuższy - jest coraz cieplej, drzewa puszczają liście, a zwierzęta łączą się w pary - jest więc to czas radości. Piękne, wielowiekowe tradycje zasługują na zachowanie i pielęgnację.
Czy spacerując po lesie spotkasz świątecznego zajączka?
W Polsce przede wszystkim spotkamy zająca szaraka, który preferuje tereny otwarte, czyli łąki i pola. Niektórych może zaskoczyć fakt, że zające nie kopią nor, to ich krewni króliki to robią. Zające szukają sobie wgłębień, gdzie mogą się przespać i takie wyleżane przez nie miejsca nazywamy kotlinkami. Zwierzęta te nie boją się wody i w razie potrzeby przepłyną na drugi brzeg rzeki. To dzięki ich wiosennej aktywności, kiedy przyroda dopiero zaczyna się budzić do życia, stały się symbolem wiosny. Pierwsze potomstwo u zajęcy pojawia się właśnie marcu. Co ciekawe zajączki rodzą się już całkowicie rozwinięte i z gęstym futrem.
Tradycja przynoszenia przez zajączka prezentów przyszła do naszego kraju z Niemiec. Tradycja mówiła o tym, że zajączek dzień przed Wielkanocą chodzi z koszyczkiem i chowa w ogrodzie kolorowe jajka-pisanki. Następnie w dzień Wielkanocy z samego rana dzieci szukają pisanek. Powoli jajka zmieniały się w czekoladki a potem w prezenty. Mimo to i tak jest to wspaniały pomysł na spędzenie czasu na świeżym powietrzu. Pamiętajmy, że zajączek chowa „jajka” nie tylko w przydomowych ogródkach. Możemy je znaleźć wszędzie!
Zachęcamy! Idźmy podczas świąt do lasu po zdrowie, a przy okazji może uda nam się na łące wypatrzeć wielkanocnego zająca!
A nim nadejdą świąteczne dni zachęcamy do spotkania ze Zdobkiem - zającem, który opowie o wielkanocnych zwyczajach na Kaszubach.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |