Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Dramatyczne braki kadrowe w śląskim garnizonie
Sytuacja kadrowa w śląskim garnizonie policji jest dramatyczna. Liczba wakatów przekracza 11 proc. – alarmuje Mirosław Soboń, przewodniczący NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Śląsko-Dąbrowskiego. – Tąpnięcie nastąpiło w marcu, ale zarówno Komenda Główna, jak i resort spraw wewnętrznych zdają się tego nie dostrzegać – dodaje.
Jak wylicza Mirosław Soboń, w śląskim garnizonie brakuje przeszło 1400 policjantów. – Żeby to zobrazować, posłużę się porównaniem. To tak, jakby z mapy garnizonu zniknęły jednocześnie komendy miejskie w Dąbrowie Górniczej, Jastrzębiu-Zdroju, Jaworznie, Rybniku i Tychach. To naprawdę katastrofalna sytuacja. Odkąd służę w policji, tak źle pod względem kadrowym nigdy nie było – podkreśla przewodniczący.
Po pierwsze płace
W jego ocenie na taki stan rzeczy składa się kilka czynników. – Po pierwsze to płace i system wynagradzania, który przez znaczną część funkcjonariuszy jest oceniany jako niesprawiedliwy. Próbując powstrzymać spadek zatrudnienia w policji, w ostatnich latach kompletnie rozchwiano siatkę płac – mówi Soboń. – Najpierw dosypali tym z długim stażem, potem się okazało, że młodzi nie chcą przychodzić do służby, albo rezygnują po kilku latach, więc zaczęto ich kusić większymi poborami. Wówczas odezwali się ci ze średnim stażem, że czują się poszkodowani i pomijani, że zarabiają niewiele więcej, niż obecni nowicjusze. I zaczęli odchodzić po 15 latach pracy. Czyli efekt odwrotny od zamierzonego – dodaje szef policyjnej „S” w Regionie Śląsko-Dąbrowskim.
Jak podkreśla, zarobki powinny być powiązane nie tylko ze stażem, ale też ze stanowiskiem, z umiejętnościami i z zakresem odpowiedzialności. – To powinno być tak skorelowane, aby nie wywoływać poczucia niesprawiedliwości. Tymczasem są takie sytuacje, że dzielnicowy, który otrzymuje tzw. dodatek betonowy, czyli dodatek motywacyjny dla funkcjonariuszy ze stażem 25-letnim i wyższym, zarabia znacznie więcej od swojego zaledwie 5 lat młodszego stażem przełożonego ze stopniem oficerskim. To brzmi absurdalnie, ale taka jest rzeczywistość – mówi przewodniczący.
Błędna koło
Jak zaznacza Soboń, kwestie płacowe nie są jedyną przyczyną katastrofalnych braków kadrowych w policji. Problemem jest też coraz większe obciążenie pracą . – To swego rodzaju błędne koło. Rośnie liczba wakatów, więc ci, co zostali, są coraz bardziej obciążani pracą. Młodzi ludzie po dwóch, trzech, czterech latach służby w policji widzą, że tracą swobodę dysponowania swoim wolnym czasem, nie mogą spędzać go z rodziną. Czują też, że to przeciążenie przekłada się na jakość pracy, sumienność, szybkość i odchodzą, bo bez trudu znajdą inne, spokojniejsze zajęcie za podobne pieniądze – dodaje przewodniczący.
Atrakcyjna i konkurencyjna
Mirosław Soboń przypomina, że przedstawiciele NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Śląsko-Dąbrowskiego już dwa lata temu ostrzegali szefostwo resortu spraw wewnętrznych przed scenariuszem, jaki się właśnie realizuje. – Niestety, ministerstwo oparło się wyłącznie na opiniach przedstawicieli NSZZ Policjantów, którzy skupiają się na ochronie interesów tylko części funkcjonariuszy, głównie tych najstarszych stażem. Tymczasem tu potrzebne jest znacznie szersze spojrzenie i realne zmiany, które ponownie uczynią służbę w policji atrakcyjną i konkurencyjną dla innych profesji – podsumowuje Mirosław Soboń.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |