Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Wskoczyli do fontanny, bo było gorąco
Ci, którzy sobotnie popołudnie spędzili na Placu Wolności, byli świadkami szalonego zdarzenia. Do miejskiej fontanny niespodziewanie wskoczyła grupa młodych ludzi. Niektórzy w strojach kąpielowych, inni w ubraniach. Śmiali się, skakali, pluskali. Po usłyszeniu gwizdka rozeszli w różne strony. Cała akcja była rybnickim flash mobem.
Jest sobotnie popołudnie. Niemiłosiernie gorąco. Plac Wolności żyje swoim rytmem. Niespodziewanie, wraz z wybiciem na zegarach godziny 16.30, głośno rozbrzmiewa muzyka. Grupa młodych ludzi, którzy jeszcze przed chwilą byli zwykłymi przechodniami albo rozmawiali ze sobą siedząc na ławce, wskakuje do miejskiej fontanny. Jedni w strojach kąpielowych, inni w ubraniach. Ktoś przyniósł nawet dmuchany materac. Wszyscy śmieją się, skaczą i pluskają. Cała akcja trwa zaledwie kilka minut, bo po usłyszeniu gwizdka wesołe towarzystwo opuszcza fontannę i rozchodzi się jak gdyby nigdy nic.
Ciekawscy obserwatorzy zatrzymywali się i przecierali oczy ze zdumienia. Pytali co to za impreza i o co w ogóle chodzi? My wyjaśniamy - to był flash mob, który polega na tym, że grupa pozornie przypadkowych ludzi gromadzi się w miejscu publicznym i przeprowadza krótkie, zaskakujące dla świadków zdarzenie.
Wśród obserwatorów skoku do fontanny byli Małgorzata i Paweł Liddnerowie z dziećmi. –Nie wiedzieliśmy, co jest grane... – mówi pan Paweł. – Mąż zastanawiał się, czy też nie wskoczyć – śmieje się jego żona. pani Małgosia. – Jakbym wiedział, że to zorganizowana akcja, to bym się przyłączył. Dzieci namawiałem, żeby sobie chociaż nogi zamoczyły, ale były zbyt oszołomione – dodaje mężczyzna.
Organizatorkami sobotniego flash moba okazały się Stefania i Magda Lazar oraz Magda Rutkowska. – Pierwszy raz zainicjowałyśmy takie wydarzenie. Wcześniejsze flash moby w Rybniku to nie nasza sprawka – zapewniają. Dlaczego akurat szturm na fontannę? – Jest upał, więc można się schłodzić – tłumaczą rozbawione i zadowolone, bo tuż po skoku.
– Rybnik udowadnia, że coś się w nim dzieje. Coś szalonego i odpowiedniego dla młodych ludzi. W październiku rozpocznę studia w Katowicach, ale dzięki takim wydarzeniom mam poczucie, że jest tu po co wracać – podkreśla jeden z uczestników flash moba, Sylwester Hanulak. Inna uczestniczka, Angelika Morawiec, przyszła na Plac Wolności prosto z...basenu. – Byłam więc przygotowana. Miałam na sobie strój kąpielowy. O całej akcji przeczytałam na facebooku – mówi 18-latka.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |