Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Dzień bez samochodu? Ale o co chodzi?
Tydzień temu w czwartek obchodziliśmy Europejski Dzień bez Samochodu. Większość rybniczan z którymi rozmawialiśmy, nie miała na temat akcji bladego pojęcia. – Ale o co w ogóle chodzi? Nic nie wiem – odpowiadali zaskoczeni. – Wolę jechać samochodem, niż kopcącym autobusem – skwitował z kolei pan Andrzej.
Niewielu rybniczan zostawiło w ubiegły czwartek swoje samochody w garażach lub na parkingach przed blokami. Kolumny samochodów można było zobaczyć w tych samych punktach miasta co zwykle. – Dzień jak co dzień. Nie zauważyłam, żeby do okienka podjechało mniej samochodów – mówiła nam parkingowa z ulicy Brudnioka.
Większość zapytanych przez nas rybniczan przyznała, że o Europejskim Dniu bez Samochodu nic nie wiedziała. – Pierwszy raz słyszę o akcji. Jakbym miał wcześniej taką informację, to poszedłbym do pracy pieszo – bił się w pierś Paweł Fojcik. Z kolei 50-letnia pani Bożena przyznała, że coraz częściej sama organizuje sobie Dzień bez Samochodu. – Ostatnio chodzę do pracy pieszo. Ale nie dla zdrowia, tylko ze względów finansowych, bo paliwo jest koszmarnie drogie – tłumaczyła.
Byli i tacy, którzy o Dniu bez Samochodu wiedzieli, jednak mimo wszystko wsiedli za kierownice czterech kółek i ruszyli w miasto. – Nie przestrzegam. Nie jest mi to do niczego potrzebne. Mam ważne sprawy i muszę je załatwić – wyjaśnia Roman Rojek. – Przecież jazda dobrym samochodem jest bardziej ekologiczna niż korzystanie z naszych kopcących autobusów. A ruchu w Rybniku i tak nie da się rozładować – śmiał się z kolei nasz następny rozmówca, pan Andrzej.
Pojawiły się też opnie, że akcja jest świętem hipokryzji. – Albo ktoś ogranicza korzystanie z samochodu, ale tylko udaje przez jeden dzień w roku. Ja staram się jeździć do pracy rowerem. Oczywiście, kiedy sprzyja ku temu pogoda – mówi Michał Matuszewski i dodaje, że są też inne sposoby pozwalające na to, by nie odpalać codziennie samochodu. – Mam znajomych, którzy pracują w tym samym miejscu, więc umawiają się na wspólną jazdę. Raz kieruje jeden, innym razem drugi. Dzięki temu oszczędzają – puentuje.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |