Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
To hospicjum jest w Rybniku potrzebne
W budynku po byłym oddziale dermatologii szpitala im. Juliusza Rogera w Rybniku ma powstać hospicjum. Miejsce w nim znajdzie 10 pacjentów. Na razie wnętrze budynku byłego oddziału wygląda ponuro i nie jest w najlepszym stanie. Ale ma być kolorowo i przyjaźnie. - Najważniejsze jest to, by pacjenci mieli opiekę przez całą dobę – podkreśla Danuta Godziek, prezes hospicjum.
Hospicjum Domowe im. św. O.Rafała Kalinowskiego w Rybniku oraz Stowarzyszenie Zastępczego Rodzicielstwa "My Dzieciom" zorganizowały w sobotę "Święto pieczonego ziemniaka" połączone z inauguracją akcji "Pola Nadziei". Obydwie imprezy wiązały się z początkiem kampanii społecznej o nazwie "Człowiek dla Człowieka", której celem będzie pozyskanie środków na remont Hospicjum Stacjonarnego oraz Centrum Integracji Rodzicielstwa Zastępczego i Adopcyjnego zlokalizowanych w budynku po byłym oddziale dermatologii szpitala im. Juliusza Rogera w Rybniku.
Budynek użyczyło stowarzyszeniom bezpłatnie na 25 lat starostwo powiatowe. Obydwa stowarzyszenia będą prowadziły w nim swoją działalność, również bezpłatnie. Wcześniej jednak, nie dłużej niż przez okres trzech lat, budynek trzeba wyremontować.
W jednej z części budynku będzie mieściło się pierwsze w Rybniku hospicjum stacjonarne. - Planujemy, by znalazło się w nim 10 łóżek. Teoretycznie moglibyśmy ulokować ich więcej, ale zależy nam, by stworzyć pacjentom przyjazne warunki. Chorzy potrzebują intymności - mówi prezes hospicjum, Danuta Godziek. Sale mają być kolorowe i z parawanami. Dwa łóżka będą przeznaczone dla dzieci. - Zazwyczaj dzieci lepiej czują się w domu, ale są sytuacje, że rodzic musi gdzieś wyjść i wtedy my możemy pomóc i zaopiekować się dzieckiem – wyjaśnia.
Hospicjum Domowe im. św. O.Rafała Kalinowskiego w Rybniku działa już od 5 lat. Obecnie skupia 30 wolontariuszy. - Liczba osób, którymi się opiekujemy, jest zmienna. W tej chwili jest ich 8. Zależy nam, by w Rybniku powstało stacjonarne hospicjum, ponieważ pacjenci mieliby opiekę 24 godziny na dobę. To jest ważne szczególnie w przypadku osób samotnych. Są przecież chorzy, którym zmarł mąż czy żona, a nie mają innej rodziny – wyjaśnia pani prezes.
Jedną z wolontariuszek hospicjum jest Daniela. - Jeśli można to ująć w ten sposób, to odprowadziłam już kilku chorych. Sama przeszłam operację onkologiczną. Jestem teraz zdrowa, ale wiem, co w takim momencie znaczy wsparcie drugiego człowieka. Są sytuacje, że wystarczy posiedzieć obok. Pomilczeć, przytulić. Poza tym poprzez wolontariat daję przykład dzieciom. Uczę ich wrażliwości i tego, że warto opiekować się drugą osobą do końca – mówi przejęta.
Z kolei inna wolontariuszka, Ewa, zajmuje się sprawami organizacyjnymi oraz prowadzeniem akcji "Pola Nadziei", która została zainaugurowana właśnie w sobotę. - Celem kampanii jest edukacja i uwrażliwienie społeczeństwa na los chorego człowieka. Symbolem akcji jest żonkil oznaczający nadzieję. Akcja przebiega w dwóch etapach. Jesienią sadzi się cebulki, a wiosną, kiedy żonkile rozkwitają, organizuje się imprezy okolicznościowe połączone z kwestami na rzecz hospicjum. Darczyńcom w dowód wdzięczności wręcza się kwiaty – wyjaśnia Ewa. Pierwsze żonkile zostały już zasadzone. Stowarzyszenie ma nadzieję, że w akcje włączą się również rybnickie szkoły.
Honorowym członkiem Hospicjum Domowe im. św. O.Rafała Kalinowskiego jest również radny miejski Szymon Musioł. - Pan radny jest jedną z takich osób, które dodają nam siły i energii. Pomagał nam w staraniach o budynek. Przed dzisiejszym wydarzeniem sprzątał, kosił park – uśmiecha się pani prezes.
W drugiej części budynku będzie mieściła się siedziba Stowarzyszenia Rodzicielstwa Zastępczego „My Dzieciom”. Stowarzyszenia nie ukrywają, że aby wyremontować były oddział potrzebne będzie wsparcie sponsorów. - Liczymy na pomoc wszystkich mieszkańców miasta – prosi prezes Godziek.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |