Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Trwa akcja ratowania kasztanowców
Już od czterech lat o tej porze roku, na pniach kasztanowców, rosnących na terenie Czerwionki-Leszczyn, zobaczyć można specjalne półmetrowej szerokości pasy folii. W ten sposób Urząd Gminy i Miasta ratuje jedne z najpiękniejszych i najbardziej okazałych drzew przed groźnym szkodnikiem - szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem.
Za pomocą opasek lepowych zabezpieczono w tym roku sto drzew. W dzielnicy Czerwionka: 45 - przy ul. Kościuszki i Głowackiego, 7 – przy ul. 3 Maja, 11 - w Parku Furgoła, w dzielnicy Leszczyny: 19 drzew przy ul. Ligonia, oraz w dzielnicy Dębieńsko: 14 - przy ul. Ornontowickiej i 4 - przy ul. Markwioka.
Jedne z najpiękniejszych drzew, z dekoracyjnym kształtem korony, dużymi liści oraz efektownymi, kremowymi kwiatostanami narażone są na działania niepozornego, choć niezwykle groźnego motyla – szrotówka kasztanowcowiaczka.
„Liście zaatakowanych kasztanowców brązowieją i przedwcześnie opadają, szrotówek może doprowadzać do uszkadzania całych konarów drzew. W ciągu jednego sezonu to samo drzewo atakuje kilka pokoleń szkodnika. Po kilku latach, osłabione kasztanowce zazwyczaj giną" – wyjaśnia Katarzyna Pyszny, z wydziału ekologii i zdrowia UGiM, który realizuje zadanie ocalania kasztanowców.
Ratunkiem dla drzew jest ochrona stosowana przez człowieka: grabienie i niszczenie opadłych liści kasztanowca czy zakładanie specjalnych opasek lepowych.
Akcję zakładania opasek feromonowych na pniach drzew gmina prowadzi z dobrymi skutkami po raz czwarty. Opaski montowane są co roku na kasztanowcach rosnących w innych miejscach gminy. "Wcześniej szczepiliśmy drzewa, ale metoda iniekcji osłabia rośliny, opaski są więc najskuteczniejszą metodą ocalania kasztanowców" - podkreślają pracownicy wydziału ekologii.
Larwy szrotówka zimują w ziemi, do korony drzewa wędrują po pniu, dlatego lepowa opaska doskonale się sprawdza w walce ze szkodnikiem.
Taśmy lepowe zostaną zdjęte w połowie listopada, a następnie bezpiecznie zniszczone. Do tego czasu opaski powinny wyłapać większość larw.
Realizacja zadania kosztuje ok. 18 tys. zł.
Wydział ekologii i zdrowia apeluje, aby mieszkańcy nie niszczyli opasek lepowych.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |