Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Spotkanie z komandorem
Prezydent Rybnika, Adam Fudali, spotkał się we wtorek, 9 września z kmdr. por. dr. Adamem Kulą z gdyńskiego koła Związku Oficerów Rezerwy RP im. Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Spotkanie było okazją do rozmowy na temat związków Adama Kuli z Rybnikiem i jego działalności na rzecz integracji Rybnika i Pomorza.
- Pochodzę z Rybnika. Byliśmy skromną rodziną, tak jak każdy na Śląsku. Ojciec pracował w Hucie Silesia, był brygadzistą „na lodówkach”. Mama też była zatrudniona w hucie, na emalierni. Ja i moi dwaj bracia po szkole zawodowej pracowaliśmy w kopalni Chwałowice – mówił podczas spotkania kmdr por. dr Adam Kula.
Później bracia rozpoczęli przygodę z wojskiem.
– Starszy brat był żeglarzem, ciągnęło go do morza. Skończył szkołę podoficerską, dostał przydział do Marynarki Wojennej. Skończył studia, został trenerem i dwunastokrotnym mistrzem Polski, jest bardzo znanym żeglarzem w Gdyni. Drugi brat skończył Wyższą Szkołę Marynarki Wojennej, był pierwszym dowódcą okrętu RP Górnik. Kształcił się dalej, by w końcu odpowiadać za wprowadzanie polskiej Marynarki Wojennej w struktury NATO – dodał Adam Kula.
Równie ciekawe są losy samego Adama Kuli:
– Skończyłem górniczą szkołę zawodową, potem Szkołę Chorążych w Olsztynie. Następnie studiowałem na Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Potem, w Marynarce Wojennej, byłem instruktorem, wykładowcą, starszym wykładowcą i kierownikiem Zakładu Wychowania Fizycznego. Następnie zostałem adiunktem Akademii Marynarki Wojennej, a w 1998 r. doktoryzowałem się na gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego – opowiadał gość prezydenta.
Warto podkreślić, że Adam Kula od 18 lat organizuje wycieczki dla mieszkańców Rybnika na Pomorze. Rybniczanie za jego pośrednictwem poznają informacje o służbie w Marynarce Wojennej oraz zwiedzają zabytki Gdańska, Gdyni i Sopotu. Adam Kula organizuje też przyjazdy „ludzi morza” na Ziemię Rybnicką, pokazując im Śląsk i bogactwo tradycji górniczej. Pierwszą wycieczkę do Rybnika zorganizował dla trzynastu oficerów z Akademii Marynarki Wojennej, by pokazać im, że Śląsk to miejsce niezwykłe, a nie – jak wcześniej sądzili – szara przestrzeń.
– Rybnik jest ciągle w moim sercu, dowodem na to jest moja obecność tutaj. Jest w sercu i będzie do końca życia, jako że mam wytatuowany herb miasta. Mam też flagę Rybnika, którą na Kaszubach wieszam na maszcie zawsze wtedy, gdy przyjeżdżają goście ze Śląska oraz obowiązkowo 13 czerwca, w dzień Św. Antoniego – podkreślał Adam Kula.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |