Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Szajka złodziei poluje na zimówki
Tylko jednej nocy złodzieje skradli 12 kół z samochodów zaparkowanych na rybnickich osiedlach mieszkalnych. Cztery okradzione samochody, zniszczone tarcze hamulcowe to bilans działań szajki złodziei podczas zaledwie jednej nocy. Łupem złodziei padły głównie koła samochodowe z oponami zimowymi.
Panu Tomaszowi zaledwie jednej nocy poczyniono straty na około 1000 zł. Mężczyzna wychodząc rano do pracy spostrzegł, że jego samochód stoi na parkingu bez kół. - W perspektywie kilku dni miałem wymieniać koła na zimowe. Przez tą kradzież musiałem to zrobić szybciej - mówi zirytowany działaniem złodziei trzydziestolatek, który w tym dniu musiał wziąć wolne od pracy. Pozostałym poszkodowanym rabusie, którzy prawdopodobnie działali na zamówienie, skradli koła z oponami zimowymi.
Sprzedawcy nie kryją, że na rynku brakuje obecnie używanych opon zimowych. - Z taką sytuacją spotykamy się co roku, gdy temperatura spada poniżej zera. Przełom października i listopada to złote żniwa wśród złodziei kół samochodowych. Zorganizowane grupy mogą tylko jednej nocy skraść około sześciu takich kompletów nie wzbudzając żadnych podejrzeń - mówi pan Jarosław, handlarz z rybnickiej giełdy, który swój towar sprowadza z Niemiec i Holandii. Opony, na których nie chcą już jeździć nasi zachodni sąsiedzi, bardzo często stają się łakomym kąskiem dla mniej zamożnych rodaków. - Dziś, choć coraz więcej osób decyduje się na zakup nowych opon, popyt na używki wciąż jest duży. Ceny wahają się od 80 złotych wzwyż w zależności od rozmiaru i stopnia zużycia - kwituje sprzedawca.
Schemat działania sprawców jest niezmienny od wielu lat. Działają pod osłoną nocy, kiedy większość mieszkańców osiedli już śpi, lecz zanim ci pierwsi około godziny czwartej rano zaczną wstawać do pracy. Najpierw przeprowadzają rozeznanie, a ich ofiarami padają właściciele, którzy swe samochody parkują w ustronnych miejscach.
Mieszkańcy Nowin przyzwyczaili się już do porannego widoku samochodów stojących na cegłach, jednak dla tych, których kradzieże dotknęły osobiście, to olbrzymi cios nie tylko finansowy.
Ogrodzone, prywatne parkingi na większości rybnickich osiedli pękają w szwach. Miesięczny koszt za jedno miejsce pod chmurką waha się w granicach pięćdziesięciu złotych. - Choć właściciel terenu nie daje gwarancji na całkowite bezpieczeństwo zaparkowanego mienia, komfort psychiczny jest większy, niż gdybym miał parkować pod blokiem. Od kiedy nie pozostawiam samochodu na parkingu osiedlowym, zniknęły takie niespodzianki jak uszkodzone zamki w drzwiach czy pojawiające się znienacka rysy na karoserii - wyjaśnia mieszkaniec Nowin Andrzej Stawarski, właściciel dziesięcioletniego opla corsy.
Ostatnie kradzieże spowodowały, że z półek sklepów motoryzacyjnych zaczęły znikać śruby zabezpieczające na koła. - Komplet kosztuje w granicach stu złotych. Właśnie przed chwilą był u mnie klient, który kupił ostatnie opakowanie dla córki. Dziewczyna wsiadając do samochodu zauważyła, że ktoś próbował skraść jej koła - opowiada Jacek, sprzedawca ze sklepu motoryzacyjnego w Rybniku.
(młyn)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |