Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Brat pożyczył na perukę
W niedzielę w Domu Kultury w Rybniku-Boguszowicach odbył się rodzinny festiwal kultury japońskiej JAPkon 1.5. Niektórzy uczestnicy przebrali się za ulubione postaci z mangi i anime. Stroje przygotowywali sami. – Perukę odkupiłam od dziewczyny z Gdańska – mówi Marta Krupa z Żor, która wcieliła się w postać seledynowłosej Miku Hatsune.
Około 130 osób, między innymi z Rybnika, Raciborza, Żor, Katowic, Gliwic czy Warszawy, uczestniczyło w niedzielę w rodzinnym festiwalu kultury japońskiej JAPkon 1.5. - Jesienny festiwal JAPkon 1.5 to to kontynuacja dwudniowego Zlotu Miłośników Japoni - JAPkon, który odbył się w Rybniku w maju tego roku. Tym razem była to jednodniowa impreza, bardziej kameralna i skierowana do rodzin, które chciały lepiej poznać Japonię – tłumaczy Mateusz Herba, współorganizator festiwalu.
Tradycje i kulturę Kraju Kwitnącej Wiśni przybliżały wykłady dotyczące historii Japonii, tradycyjnego stroju czy broni białej. Poza tym można było spędzić czas w sali gier planszowych oraz przy konsolówce. Wiele działo się też na scenie. – Zależało nam na tym, by główne atrakcje skupiały się wokół sali widowiskowej – tłumaczy Janet Rybka, główna organizatorka.
Niezwykle barwnym punktem programu był Cosplay. Polegał na tym, że uczestnicy przebrali się za swoje ulubione postaci z mangi czy anime i zaprezentowali pozostałym. - Cosplay jest charakterystyczny dla tego typu imprez. To rodzaj formy teatralnej. Czasem scenka, innym razem bardziej przypomina pokaz mody – wyjaśnia Mateusz Herba.
Alicja Hamiga z Rybnika przebrała się za Ciela Phantomhive, młodego chłopca o czarnych włosach i niebieskich oczach, z których jedno, prawe, ma zasłonięte. - To moja ulubiona postać z anime. W klimat kultury Japonii wprowadził mnie mój kuzyn. Zaczęło się w piątek klasie – mówi Alicja. Inna uczestniczka festiwali, Marta Krupa z Żor, wcieliła się w postać Miku Hatsune, czyli wirtualnej piosenkarki stworzonej na bazie technologii syntezy śpiewu. - Długie, seledynowe włosy to oczywiście peruka. Odkupiłam ją od dziewczyny z Gdańska. Brat pożyczył mi pieniądze, ale obiecałam, że oddam – zapewnia Marta i dodaje, że stój na cosplay należy wykonać samemu. – Bo to dobra zabawa – podkreśla.
Miłośnicy mangi i anime zapewniali, że w przygotowanych przez siebie strojach, lub przynajmniej w niektórych ich elementach, pojawiają się nie tylko na festiwalach czy konwentach. Czasami zakładają je na co dzień. Większość narzeka jednak na brak tolerancji ze strony innych ludzi. - Szłam ulicą w peruce i co chwilę słyszałam pisk opon. Kierowcy zatrzymywali się i patrzyli. Ale za to pani dyrektor mojej szkoły pochwalił perukę – cieszy się Marta z Żor.
Organizatorzy jeszcze nie zapraszają na kolejną edycję, ponieważ, jak podkreślają, w dalszym ciągu żyją niedzielnym festiwalem. – Od strony organizatorskiej jesteśmy zadowoleni. Publiczność reagowała żywiołowo. A czy będą kolejne edycje? Czas pokaże – puentują Janet i Mateusz.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |