Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Rybniczanin pojechał na ryby i zaginął
Od niedzieli policjanci poszukują 31-latka z Rybnika, który zaginął nad zbiornikiem wodnym w Olzie. W sobotę mężczyzna wybrał się tam razem z kolegą na ryby. Gdy 33-latek przebudził się po drzemce, jego kolegi nigdzie nie było. Rozpoczął jego poszukiwania na własną rękę. Gdy to nie przyniosło rezultatów powiadomił jego rodzinę i policję.
W działania zaangażowano policjantów z psem tropiącym, strażaków i płetwonurków. Poszukiwania nadal trwają.
W sobotę 31-letni rybniczanin wybrał się ze swoim kolegą na ryby. Swoje obozowisko mieli nad jednym ze zbiornków wodnych w Olzie. Towarzysz 31-latka zasnął. Gdy obudził się w nocy, zobaczył że kolegi nigdzie nie ma, ale zostały jego rzeczy. 33-latek rozpoczął poszukiwania na własną rękę, sprawdził pobliski teren i powiadomił rodzinę. Gdy nie przyniosło to rezultatów, wtedy powiadomił policję.
Od niedzieli w działania zaangażowano funkcjonariuszy oraz psa tropiącego. Strażacy penetrowali brzeg akwenu z łodzi, lecz nie natrafiono na żaden ślad. W poniedziałek podjęto deczyję o sprowadzeniu na miejsce płetwonurków. Nurkowie ze specjalistycznej jednostki ratowniczo-gaśniczej z Rybnika, metr po metrze sprawdzali zbiornik, przy którym mężczyźni łowili ryby.
Działania nie należały do łatwych. Płetwonurkowie przeszukiwali akwen na głębokości od 1,5 do 5 metrów pod wodą. Dno było nierówne i pokryte roślinnością co znacznie utrudniało widoczość. Trwające do późnych godzin popołudniowych działania nie przyniosły rezultatu. Niewykluczone, że dziś płetonurkowie wznowią poszukiwania, choć jak mówił dowódca akcji akwen jest tak duży, że nie są w stanie przeszukać go całego.
KPP Wodzisław Śląski
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |