Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
SWAP PARTY z rekordem
Jak przystało na jubileuszową, piątą już edycję rybnickiego SWAP PARTY, padł rekord. – Rozdaliśmy ponad 140 wejściówek. Z roku na rok jest nas coraz więcej – cieszy się Stefania Lazar, organizatorka imprezy. Bezgotówkowej wymianie ubrań towarzyszył pokaz mody. Zobacz zdjęcia.
– Kobiety za kawałek tkaniny by zabiły – stwierdził Marcin, który towarzyszył swojej dziewczynie w piątkowym SWAP PARTY, czyli bezgotówkowej wymianie ubrań. Powiedział tak na widok zebranego pod barem Masala tłumu dziewcząt i kobiet, które na hasło organizatorów ruszyły w poszukiwaniu modowych zdobyczy.
Było o co walczyć, bo ubrania i dodatki były w bardzo dobrym stanie. – Przede wszystkim z sieciówek i na sezon wiosenno-letni – podkreśla Stefania Lazar, organizatorka imprezy. Żeby jednak móc uczestniczyć w akcji wymieniania się ubraniami, najpierw trzeba było przewertować własną garderobę. Nietrafione prezenty, za małe, za duże ubrania lub po prostu te, które się już znudziły, trafiły w czwartek do organizatorów. –Zebraliśmy około 30-40 dużych worków. Myślę, że wszystkie ubrania zajęłyby ciężarówkę do przeprowadzek – mówi Stefania Lazar.
Za każdą przyniesioną część garderoby otrzymywało się punkt na swoim karnecie, z którego podczas imprezy uczestniczki lub uczestnicy korzystali, wyszukując nowe ciuszki. Na karnecie była bowiem zaznaczona ilość możliwych do wymiany ubrań. – Dla siebie wybrałam już dwie rzeczy. Proszę zobaczyć. Mam spódnicę w paski, bardzo modną w tym sezonie, bo długości maxi, oraz bluzkę na ramiączkach w czarno-zieloną kartkę, dodatkowo ściąganą na dole – zachwala Elżbieta Mojżesz, która wraz z córką i koleżanką oddały łącznie 35 ubrań. – Ja przyniosłam wczoraj 13 ciuchów. Przede wszystkim spodnie i bluzki. Te ubrania, które dzisiaj mogę dla siebie wybrać, bardzo mi się podobają – zapewnia z kolei Jenifer Podleśny.
Chociaż w imprezie wzięły przede wszystkim udział kobiety, od czasu do czasu można było natknąć się na mężczyznę. – Tyle, że ja robię tu za wieszak. Przyszedłem z dziewczyną – tłumaczy Michał Leśnik.
Rybnickie Swap Party było okazją nie tylko do pozbycia się i zdobycia ubrań, ale również do rozmów na temat mody, zakupu biżuterii hand made, skorzystania z porad wizażystów i stylistów oraz do obejrzenia pokazu mody. – Ponieważ jest to piąta, jubileuszowa edycja imprezy, zdecydowaliśmy, że wzbogacimy ją o kolekcje autorskie – wyjaśnia Stefania Lazar. Można było podziwiać prezentacje butiku Single Styl, następnie zapowiadającą nadejście jesieni kolekcję Bogusławy Jaworskiej-Zniszczoł, Tomasza Walusa oraz pokaz ubrań swapowych połączony z elementami body-paitingu. Swoją kolekcję - kolorową, z powiewem surrealizmu, pod nazwą „Pse kolory”, zaprezentowała Stefania Lazar.
Ważnym punktem programu była również rozmowa z Piotrem Sobikiem, fotografem mody, który podzieli się swoim doświadczeniem oraz wypowiedział się na temat wernisażu zdjęć modowych. Dodatkową atrakcją był fakt, że najlepiej ubrana uczestniczka lub uczestnik imprezy mógł otrzymać w prezencie profesjonalną sesję zdjęciową, którą wykona Katarzyna Kaczmarczyk.
- Pierwsze Swap Party w Rybniku było klapą. Przyszło dziesięć osób. Ale ja słynę z tego, że się nie poddaje. Kolejne edycje cieszyły się coraz większym zainteresowaniem. Tym razem padł rekord. Rozdaliśmy ponad 140 wejściówek – puentuje zadowolona z przebiegu imprezy Stefania.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |