Aktualności | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Dorsten, Rybnik, Jerzy i Prakseda
W sobotę i niedzielę w Rybnickim Centrum Kultury odbyła się XXI Międzynarodowa Wystawa Lilii i Kompozycji Kwiatowych z Lilią. Odwiedziło ją ponad 4 tysiące osób! – Ludzie kochają lilie przede wszystkim ze względu na przeogromną liczbę kolorów i niezwykły kwiatostan – podkreśla Roman Widerski z Rybnika.
Najpierw zachwyt wśród zwiedzających wystawę w Teatrze Ziemi Rybnickiej wzbudzał zapach. Nie przyprawiał o ból głowy, ale był delikatny, słodki i oddziałujący równie mocno co uroda prezentowanych kwiatów.
Dominowały lilie. Przywieźli je hodowcy z Czech, Słowacki i Polski, głównie z Rybnika i jego okolic, ale byli też przedstawiciele powiatu wodzisławskiego, raciborskiego, Opola czy Zabrza. – Można podziwiać łącznie 230 łodyg. Kompozycji kwiatowych jest 27. Wykonało je 9 wystawców – wylicza prezes Rybnickiego Klubu Miłośników Kwiatów, Piotr Wistuba.
Każda łodyga lilii miała przywieszkę z nazwą odmiany lub kodem siewki oraz nazwiskiem i adresem wystawcy. – To jest Dorsten. Nazwałem ją na cześć miasta partnerskiego Rybnika – wyjaśnia Roman Widerski z Rybnika, czołowy polski hodowca, który od wielu lat zajmuje się krzyżowaniem lilii. Do tej pory zarejestrował w Towarzystwie Botanicznym w Londynie 14 odmian. Dorsten będzie piętnastą zarejestrowaną przez niego lilią. – Jest wyjątkowa, bo bardzo zdrowotna. Niektóre lilie pokażą się i po kilku latach ich już nie ma. Za to Dorsten wyhodowałem w 2000 roku i do tej pory ma się dobrze – cieszy się pan Roman. Inne lilie, które stworzył, to między innymi Rybnik, Katowice, Ewunia czy Jerzy. – Jest też Prakseda, bo moja żona ma tak na imię, oraz Antoni, po dziadku – tłumaczy hodowca. Na pytanie, dlaczego lilie cieszą się aż tak dużym powodzeniem, odpowiada: - Przede wszystkim ze względu na przeogromną barwę kolorów i kwiatostan. Niektóre mają skierowany do góry, inne na dół a jeszcze kolejne w bok – stwierdza.
Hodowlą kwiatów, nie tylko lilii, ale przede wszystkim dalii, zajmuje się też Izabela Borecka z Czyżowic. – Od zawsze kocham kwiaty. Hodowała je moja babcia i mama. Obecnie nawet mój 9-letni wnuk uwielbia zbierać i sadzić rośliny. To taka rodzinna tradycja – cieszy się pani Izabela i dodaje, że w swoim ogrodzie tak zasadziła kwiaty, by kwitły od maja do sierpnia. – Od kwiatów botanicznych po orientalne – podkreśla.
Członkowie Rybnickiego Klubu Miłośników Kwiatów podkreślają, że ich klub i środowisko wystawców z Rybnika i okolic jest wyjątkowe. – Należę do Europejskiego Towarzystwa Liliowego, jeżdżę na wystawy do Czech czy Niemiec i wszędzie średnia wieku to około 65 lat. U nas coraz więcej młodych osób chce zajmować się hodowlą kwiatów – zapewnia Roman Widerski.
Weekendowa wystawa kwiatów to również konkurs. Najwyżej oceniono siewkę lilii - Antona Mego z Bratysławy. Mego zwyciężył też w punktacji ogólnej.
Był też konkurs publiczności. W kategorii „Najpiękniejsze lilie” pierwsze miejsce zajęła lilia Manisa (Margot i Zbigniew Beneccy z Nędzy), druga była lilia Touching (Margot i Zbigniew Beneccy z Nędzy), a trzecia Robina (Waldemar Sobolewski z Opola).
W kategorii najpiękniejsze kompozycje pierwsze miejsce zajęła „Pink Power” (Katarzyna Ochenkowska z Zabrza), drugie "Natura" (Rita Hiltawska z Rydułtów), trzecie "Anielskie westchnienie" (Katarzyna Ochenkowska z Zabrza).
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |