Ogłoszenia urzędowe | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Nasi radni bronią Telewizji TRWAM
Po tym, jak KRRiT nie przyznała telewizji ojca Rydzyka miejsca na platformie cyfrowej, rybniccy radni PiS postanowili interweniować. Na ich wniosek na najbliższej sesji radni wszystkich opcji zajmą stanowisko w tej sprawie. Wszystko w trosce o uszanowanie praw widzów. - Telewizja Trwam dociera do tysięcy rybniczan niezwykle przywiązanych do swej stacji – apelują radni PiS.
Radni PiS przygotowali projekt uchwały, w którym stają w obronie stacji ojca Rydzyka. Domagają się od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji podjęcia pozytywnej decyzji w sprawie przyznania Telewizji Trwam transpondera na multipleksie cyfrowym.
Projekt będzie jednym z punktów obrad najbliższej sesji. Radni będą głosować za lub przeciwko jego przyjęciu. Czytamy w nim:
Rada Miasta Rybnika, obserwując coraz większy niepokój wielu obywateli Miasta, dotyczący ich praw w kwestii ładu medialnego w Polsce, zwraca się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o podjęcie pozytywnej decyzji w sprawie przyznania Telewizji Trwam transpondera na multipleksie cyfrowym do emisji naziemnej. Wielu Rybniczan jest przekonanych, że KRRiT zastosowała wobec Telewizji Trwam niesprawiedliwe i dyskryminacyjne kryteria, podejmując negatywną decyzję w sprawie przyznania transpondera. Telewizja Trwam dociera do tysięcy rybniczan niezwykle przywiązanych do swej stacji. Są to niejednokrotnie ludzie starsi lub chorzy o silnej wierze katolickiej, którzy poprzez niezrozumiałe decyzje administracyjne KRRiT ograniczające im dostęp do telewizji, czują się dyskryminowani. Jest to o tyle ważne w dzisiejszej dobie, gdy tyle mówi się o walce z tzw. „wykluczeniem społecznym”. Rada Miasta Rybnika, solidaryzując się ze swoimi obywatelami, zwraca się do KRRiT o uszanowanie praw widzów Telewizji Trwam.
Co na to rybniczanie? Opinie są bardzo podzielone. - Nie jestem wielbicielem TV TRWAM, ale decyzję KRRiTV uważam za chorą. TRWAM to telewizja jak każda inna. A to, że propaguje treści katolickie? Przecież jeśli ktoś nie ma ochoty, nie musi oglądać - argumentuje Wojtek Malinowski, który jednak sceptycznie odnosi się do inicjatywy radnych. - Oni nie są o tego, tylko sąd. Nasi radni niech zajmą się sprawami, na które mają wpływ – stwierdza.
Innego zdania jest pan Eugeniusz. - Brawo, brawo! Jakby radni ze wszystkich miast się zbuntowali, to może by coś ruszyło – uważa.
(m)
fot. Internet
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |