Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Osiem do zera, Krzanowice żegnają outsidera
Na boiska wybiegli także piłkarze A klasy Podokręgu Racibórz. W sobotnim meczu w Krzanowicach miejscowy Klub Sportowy podejmował zespół LKS Lyski. Faworytem spotkania bezsprzecznie była ekipa Tomasza Makarskiego, co potwierdziła w ciągu dziewięćdziesięciu minut meczu w całej rozciągłości.
Przed tym spotkaniem zespól gospodarzy, czyli KS 1905 Krzanowice plasował się w tabeli A klasy Podokręgu Racibórz na drugim miejscu. Drużyna Lysek także zajmowała drugie miejsce, niestety to mniej zaszczytne, bo od końca. Różnica ta była widoczna od pierwszego gwizdka sędziego.
Gospodarze już od początku spotkania napierali na bramkę gości. Robili to na tyle skutecznie, że kilkukrotnie byli bardzo blisko zdobycia gola. Niestety, zawodziła skuteczność, przez co piłka szybowała ponad bramką, lub mijała jej słupek o centymetry. Niestety nie z tej strony, z której powinna.
Sytuacja zmieniła się w osiemnastej minucie spotkania. Wtedy to wynik meczu otworzył niezawodny w sytuacjach podbramkowych Tomasz Pieczarek, kapitan krzanowiczan. Po strzelonym golu sytuacja powróciła do „normy”. Krzanowice grały, Lyski się broniły. Wraz z upływającym czasem gospodarze stwarzali kolejne dogodne sytuacje, lecz celność w tej części meczu nie była po ich stronie. Przewaga miejscowych była jednak niepodważalna, o czym świadczyć może fakt, że zespół gości ani razu w pierwszej połowie nie stworzył dogodnej sytuacji w polu karnym przeciwnika.
Niemoc strzelecka Krzanowic trwała niemalże do samego końca pierwszej połowy. Wtedy to, dokładnie w 44 minucie bramkarza gości pokonał Mateusz Filip, podwyższając prowadzenie swojego zespołu na 2:0. Kilka chwil później sędzia Grzegorz Wojda zaprosił obie ekipy na przerwę.
W drugiej części meczu dominacja gospodarzy była jeszcze większa. Podobnie jak w pierwszej części meczu stwarzali dogodne sytuacje, z tą różnicą, że tym razem je wykorzystywali. I to sześciokrotnie. Do bramki Lysek trafiali: Paweł Herber, Piotr Święty, Pieczarek Tomasz, Filip Mateusz, Paweł Krzemień oraz Tomasz Wittek. Tak więc, jak łatwo policzyć sobotnie spotkanie A klasy w Krzanowicach zakończyło się wynikiem 8:0, i jak twierdziło wielu kibiców, był to najmniejszy wymiar kary.
Dzięki wygranej ekipa Tomasza Makarskiego wskoczyła na pierwsze miejsce w tabeli. Jutro musi trzymać kciuki za zespół Zgody Zawada Książęca, by ta zrobiła co w jej mocy i urwała punkty zespołowi Tworkowa.
KS 1905 Krzanowice – LKS Lyski 8:0 (2:0)
1:0 Tomasz Pieczarek 18’
2:0 Mateusz Filip 44’
3:0 Paweł Herber 48’
4:0 Piotr Święty 50’
5:0 Tomasz Pieczarek 51’
6:0 Mateusz Filip 69’
7:0 Paweł Krzemień 74’
8:0 Tomasz Wittek 81’
Żółte kartki: Mateusz Musioł (LKS Lyski)
Składy
KS 1905 Krzanowice: Adam Horny – Dawid Słysz, Adamczyk Mateusz, Tomasz Wittek, Bartosz Hryckiewicz (75. Adrian Kostka), Mateusz Filip (70. Szymon Bortel), Paweł Herber, Patryk Jasny, Robert Niewiera, Piotr Święty (60. Paweł Krzemień), Tomasz Pieczarek (kpt.) [75. Robert Kaszny]
Rezerwa: Oskar Wochnik
Trener: Tomasz Makarski
Kierownik drużyny: Łukasz Daniszewski
LKS Lyski: Przemysław Kuczera – Daniel Mrozek, Krzysztof Janoszek, Michał Błaszczok (kpt.), Łukasz Kuczera, Michał Gwioździk (74. Adam Piecha), Sebastian Urbaś, Mateusz Czernij (74. Wojciech Burda), Przemysław Sznajder (55. Adrian Wysłucha), Mateusz Musioł (55. Aleksander Pakura), Krzysztof Seemann
Trener: Sebastian Urbaś
Kierownik drużyny: Szymon Oklesiński
Spotkanie sędziowali: Grzegorz Wojda (sędzia główny); Dariusz Lenort, Tomasz Grud (asystenci)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |