Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Fenomenalne wyniki na 67. ORLEN Memoriale Kusocińskiego
Fenomenalny Patryk Dobek, świetny Paweł Fajdek, a do tego wiele innych wartościowych wyników – 67. ORLEN Memoriał Janusza Kusocińskiego był bardzo udany dla polskich lekkoatletów. Już za kilka dni czekają ich mistrzostwa Polski, po których zapadną decyzje o kształcie reprezentacji na igrzyska olimpijskie w Tokio. Memoriał to także kolejne duże wydarzenie lekkoatletyczne, jakie miało miejsce w ostatnim czasie na Stadionie Śląskim – Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym.
– Memoriał Janusza Kusocińskiego to trzecie duże wydarzenie lekkoatletyczne na Stadionie Śląskim w ciągu kilku ostatnich tygodni. To niesamowite wyróżnienie, że organizatorzy tak wielu wydarzeń pokochali „Kocioł Czarownic” i uważają, że to idealne miejsce dla Królowej Sportu. Tym samym pokazujemy, że w pełni zasłużyliśmy na przyznany nam w zeszłym roku przez Polski Związek Lekkiej Atletyki tytuł Narodowego Stadionu Lekkoatletycznego – mówił marszałek województwa śląskiego, Jakub Chełstowski. – Cieszę się, że na trybunach obiektu mogli ponownie zasiąść kibice. To na pewno motywuje naszych sportowców do tego, aby dawać z siebie sto procent i osiągać jak najlepsze wyniki – dodał marszałek.
Dobek jeszcze niedawno był płotkarzem, ale przed sezonem zimowym postanowił startować w biegu na 800 metrów. I od razu zrobił kolosalny krok – zimą w Toruniu wygrał halowe mistrzostwa Europy, a w niedzielę w Chorzowie uzyskał najlepszy tegoroczny wynik na świecie i czwarty wynik w historii polskiej lekkiej atletyki.
– Cieszę, się, że mogłem dziś pokazać na zawodach moją dyspozycję, choć jest jeszcze sporo pracy przede mną, gdyż miałem tylko kilka miesięcy treningów. Stare wygi w biegu na osiemset metrów mają więcej doświadczenia. W tej chwili w biegu na 400 metrów przez płotki nie mam konkurencji, dlatego skupiam się na biegu na 800 metrów, bo tutaj jest konkurencja, która daje szansę na rozwój. Dziś było gorąco, także jeżeli chodzi o atmosferę na stadionie. Cieszę, że pomimo upału kibice znaleźli czas i przyszli na zawody nas dopingować – mówił Dobek, który w Tokio pobiegnie na dystansie 800 metrów.
Zawodnicy nie ukrywali, że upał mocno im doskwierał. Temperatura w trakcie zawodów grubo przekraczała trzydzieści stopni, a wystawiona na słońce bieżnia osiągała temperaturę ponad sześćdziesięciu stopni!
Ten bieg na 800 metrów był niezwykły nie tylko ze względu na Dobka, który oczywiście pobił rekord życiowy, podobnie jak dwóch świetnych Brytyjczyków, którzy zajęli kolejne miejsca – Jamie Webb i Elliot Giles. Za nimi przybiegł Marcin Lewandowski z czasem 1:44.31, a zaraz za nim niespełna osiemnastoletni Krzysztof Różnicki, który fenomenalnym wynikiem 1:44.51 pobił rekord Polski juniorów i wypełnił minimum na igrzyska olimpijskie w Tokio. – Tokio? Nie wiem, nie spodziewałem się, że to się stanie. Trudno mi cokolwiek powiedzieć, chyba dzisiaj w ogóle nie zasnę – komentował rozemocjonowany Różnicki.
Z doskonałej strony w tym sezonie pokazuje się młociarz Paweł Fajdek, który w niedzielę w Chorzowie rzucił na odległość ponad osiemdziesięciu dwóch metrów. Czterokrotny mistrz świata nie ukrywa, że w Tokio ma jeden cel – zdobyć złoto, którego bardzo brakuje mu w jego wspaniałej karierze. Drugi był Wojciech Nowicki, też polski kandydat do medalu w Tokio.
– Dla mnie nie ma znaczenia, kto w Tokio będzie miał złoto, czy ja, czy Paweł. Bylebyśmy tylko obaj stali na podium. Cieszy mnie regularność rzutów, bo znów było w okolicach osiemdziesięciu. Mogłem dziś kilka rzeczy wypróbować. Nie wszystko się udało, ale jeszcze popracuję na treningach – komentował Nowicki.
W rzucie młotem kobiet znów bardzo dobrze spisała się Malwina Kopron, która uzyskała blisko siedemdziesiąt pięć metrów, wyprzedzając o prawie półtora metra drugą Anitę Włodarczyk.
– Rozkręcałam się z każdym rzutem. Jestem zadowolona z występu, pomimo bardzo dużego upału i faktu, że spędziliśmy aż dwie godziny na płycie stadionu. Rzucam dobrze, ale jeszcze nie pokazałam wszystkiego. Wierzę, że za miesiąc będę w fenomenalniej formie. Nakręca mnie do działania rywalizacja z Anitą Włodarczyk – mówiła Kopron, która nie ukrywała radości, że kibice znów są na trybunach. W niedzielę w Chorzowie lekkoatletów dopingowało około pięciu tysięcy kibiców. – Fajnie, że znów są z nami, bo bardzo ich brakowało – dodała.
Nie tylko sportowcy, ale również organizatorzy wydarzenia, w tym Stadion Śląski, cieszyli się z obecności kibiców. Wstęp na wydarzenie był bezpłatny, a całość była okazją m.in. do zaszczepienie się przeciwko COVID-19. – Po raz drugi udało nam się zorganizować mobilny punkt szczepień podczas wydarzenia, które ma u nas miejsce. Zainteresowanie tą inicjatywą pokazuje nam dwie rzeczy. Po pierwsze mamy odpowiedzialnych i dbających o bezpieczeństwo kibiców, którzy chcą się szczepić. Po drugie Stadion Śląski jest pionierem w tym zakresie i z powodzeniem wdrożyliśmy pilotażowy program, który na pewno będziemy kontynuować przy najbliższej okazji – mówił Bartłomiej Kowalski, dyrektor generalny Stadionu Śląskiego. – Tym razem włączyliśmy się także w jeszcze jedną inicjatywę społeczną i pojawił się u nas mobilny punkt do samospisu w ramach Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021, gdzie wszyscy chętni mogli spełnić swój obywatelski obowiązek. Tym samym pokazujemy, że Stadion to nie tylko miejsce organizacji wyjątkowych imprez sportowych, ale też podmiot realizujący różnego rodzaju misje społeczne i publiczne – dodał.
Trzecia w biegu na 400 metrów była najlepsza z Polek Justyna Święty-Ersetic. – Przed startem pojawił się stres, bo nie wiedziałem czego się spodziewać. Covid jednak mocno wyniszczył mój organizm. Jestem zadowolona z wyniku i wierzę, że ze startu na start rezultaty będą coraz lepsze – mówiła.
Co jeszcze ciekawego działo się na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym w Chorzowie? W biegu na 100 metrów gambijka Gina Bass odebrała rekord stadionu Ewie Swobodzie, którą wyprzedziła o trzy setne sekundy. Ze świetnej strony w biegu na 400 metrów pokazali się dwaj Polacy – Karol Zalewski był drugi z czasem 45.14, a Kajetan Duszyński trzeci z wynikiem 45.51.
Drugie miejsce – za Francuzem Wilhelmem Belocianem – w biegu na 110 metrów przez płotki zajął Damian Czykier z czasem 13.46 sek. – To był solidny bieg, więc jestem zadowolony. Co prawda nie wszystko jeszcze zgrało, a po zmianie trenera potrzebuję jeszcze trochę czasu, ale mam nadzieję, że go wystarczy. Czuję, że forma wzrasta i za chwilę na mistrzostwach Polski poprawię ten wynik – mówił Czykier.
Również druga na 100 metrów przez płotki była Pia Skrzyszowska. – Cieszę się, że moje wyniki się stabilizują. Dziś na stadionie atmosfera była super, byli też moi rodzice, którzy mocno mnie dopingowali, ale pogoda nie była sprzyjająca. Przede mną jeszcze młodzieżowe mistrzostwa Europy, ale wiem nad czym muszę jeszcze popracować – mówiła.
Ciekawy był też konkurs tyczkarzy, choć nieszczęśliwy dla najlepszego Polaka Piotra Liska, który skakał z kontuzją pięty. Ostatecznie uplasował się na czwartej pozycji. Trzeci był Robert Sobera, który skończył 5.70 m, a wygrał Francuz Renaud Lavilennie wynikiem 5.92. Mistrz olimpijski z Londynu i wicemistrz z Rio de Janeiro atakował też wysokość sześciu metrów, ale nieskutecznie. Z kolei w pchnięciu kulą panów najlepszy był Michał Haratyk, który pchnął na odległość 20.73 i o dwanaście centymetrów wygrał z reprezentantem Republiki Południowej Afryki Kyle Blignautem.
Podczas 67. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego rekord świata na 1500 metrów próbowała pobić Etiopka Gudaf Tsegay, ale zabrakło jej niespełna czterech sekund. Mimo wysokiej temperatury, która dała się we znaki sportowcom, całość wydarzenia okazała się sportowym i organizacyjnym sukcesem. – Memoriał Janusza Kusocińskiego to kolejne święto Królowej Sportu, które miało miejsce w tym roku na Stadionie Śląskim. Dzięki poczynionym wcześniej inwestycjom i zdobytemu doświadczeniu mogliśmy po raz kolejny cieszyć się imprezą na światowym poziomie. Ogromnie się cieszę, że widzowie mogli kibicować ulubionym lekkoatletom z trybun naszego obiektu - jako doświadczony trener sportowy wiem, jak takie wsparcie może dodać skrzydeł i pozwala na osiąganie coraz lepszych wyników. Teraz trzymajmy kciuki za naszych sportowców podczas Igrzysk! – mówił po wydarzeniu Jan Widera, prezes Stadionu Śląskiego.
Głównym sponsorem 67. ORLEN Memoriału Janusza Kusocińskiego był PKN ORLEN. Były to ostatnie zawody przed 97. Mistrzostwami Polski w lekkiej atletyce w Poznaniu, które będą decydującym momentem w walce o miejsce w silnej polskiej kadrze na igrzyska olimpijskie w Tokio.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |