Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Skromne zwycięstwo Chałupek
W sobotnim meczu B klasy na boisku w Chałupkach zmierzyły się ekipy miejscowego LKS z drużyną Lysek. Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga gospodarzy, co potwierdził gol Rafała Fili w dziewiątej minucie spotkania. Druga odsłona była już bardziej na remis, lecz żaden z zespołów nie potrafił pokonać golkipera oponenta. Spotkanie zakończyło się więc skromnym zwycięstwem Chałupek, które przynajmniej do niedzieli pozostaną wiceliderem B klasy. Wkrótce obszerna relacja z meczu.
Pierwszą dogodną sytuację miał już w 5. minucie meczu Rafał Fila, lecz jego strzał w kierunku dalszego słupka okazał się odrobine niecelny. Gospodarze dali tym jednak wyraźnie sygnał, że jeśli Lyski myślą o jakichkolwiek punktach w sobotniej potyczce muszą walczyć o każdy centymetr kwadratowy boiska, gdyż miejscowi nie mają zamiaru cofać nóg, a jedynie walczyć, do czego już przyzwyczaili swych kibiców.
Kolejna dobra okazja gospodarzy miała miejsce w 8. minucie, lecz i tym razem skończyło się oddaniem niecelnego strzału, chociaż Andrzej Kaczor był naprawdę blisko zdobycie bramki. Po chwili potwierdzenie znalazło powiedzenie „do trzech razy sztuka”. W 9. minucie mecz Radosław Sawicki zagrał idealnie z lewej flanki na prawą do wbiegającego Rafała Fili, a ten bez zastanowienia uderzył umieszczając piłkę pod poprzeczką bramki Lysek.
Po zdobyciu prowadzenia ekipa gospodarzy nie spoczęła na laurach i nadal grała zgodnie z założeniami trenera, których celem było zdobycie kolejnego gola. W 16. minucie mogło być gorąco pod bramką Bartosza Tytko, lecz atakujący lewym skrzydłem Radosław Sawicki został w ostatniej chwili zablokowany. Goście także mieli swe okazje, lecz ich strzał z 18. minuty był mocno niecelny. Piłka poszybowała wysoko ponad bramką Tomasza Podgórskiego.
24. minuta meczu. Kolejny atak gospodarzy. Lewą flanką w pole karne wchodził próbował Dawid Federów, lecz widząc, że nie zdoła dojść do piłki, przewrócił się w obrębie pola karnego. Nie osiągnął tym zbyt wiele, gdyż arbiter nie dał się zwieść na zdolności aktorskie zawodnika Chałupek. O tym, że gospodarze nie będą mieli jakichkolwiek skrupułów by grać ostro wiadomo było już dawno przed spotkaniem. W 27. minucie przekonał się o tym Daniel Mrozek, który został podcięty groźnym wślizgiem we własnym polu karnym.
Wraz z upływem kolejnych minut przewaga gospodarzy stawała się coraz bardziej bezdyskusyjna. Dobra gra na spalone ekipy gości uchroniła ten zespół przed stratą kolejnych bramek. Zespół Lysek dwoił się i troił, by zdobyć gola, lecz do tej pory mieli spore problemy z opuszczeniem własnej połowy, więc o golu mogli co najwyżej pomarzyć.
Miejscowi z kolei koncentrowali się na atakach i próbie skutecznego przedarcia się pod pole karne przeciwnika. Dobrą sytuację miał w 31. minucie meczu duet Federów – Kaczor. Niestety ten drugi, po wrzutce z lewej flanki przestrzelił. Odpowiedź gości mogła być natychmiastowa. Tomasz Podgórski, choć do tej pory miał niezbyt wiele do roboty, zareagował niezwykle przytomnie, pewnie broniąc strzał zawodnika Lysek.
W ostatnich minutach pierwszej połowy gospodarze starali się jak tylko mogli, by zdobyć bramkę, lecz te, niestety dla nich nie padały. Próbowały także Lyski, ale i tutaj efekt był raczej mizerny. Choć zaznaczyć należy, że w samej końcówce pierwszej połowy goście oddali zaskakujący strzał po ziemi. Bramkarz gospodarzy nie miał problemów z jego obroną. Chwilę później sędzia Robert Derleta zakończył pierwszą połowę spotkania. Do przerwy Chałupki prowadziły tylko jedną bramką, a to zwiastowało emocje w drugiej odsłonie spotkania.
Od pierwszego gwizdka w drugiej połowie gracze gości robili co mogli, by wyrównać. Niestety dla nich mało skutecznie. Obrona Chałupek radziła sobie z większością ataków, a strzały które udało się oddać podopiecznym Dariusza Długosza, były albo niecelne, albo nie sprawiały większych problemów Tomaszowi Podgórskiemu, który długimi wyrzutami piłki próbował zapoczątkować akcję ofensywną swej drużyny. W pierwszych dziesięciu minutach goście stworzyli kilka sytuacji, o których warto wspomnieć. Niestety, choć udało się je wypracować dość łatwo, to ich wykorzystanie tak łatwe nie było. Wraz z kolejnymi uciekającymi minutami meczu, gospodarze stawali się coraz bardziej groźni. Niestety ich strzały także pozostawiały wiele do życzenia, przez co raz po raz wystawiali swych kibiców na istną próbę nerwów.
63. minuta spotkania. Piłka po strzale jednego z graczy Chałupek znalazła się w siatce. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, gdyż arbiter po sygnalizacji spalonego, bramki nie uznał. To pozwoliło odetchnąć z ulgą sympatykom Lysek, gdyż dawało tej ekipie jeszcze cień nadziei. Ową nadzieję mogli wykorzystać w 65. minucie, lecz bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć.
Dwanaście minut do końca regulaminowego czasu gry. Akcja ofensywna gości. W ich przekonaniu jeden z defensorów Chałupek zagrał ręką w polu karnym, lecz sędzia uznał inaczej i nakazał grać dalej. To wprawiło zawodników gości w spore zdziwienie. Goście kilkukrotnie próbowali wymóc zmianę decyzji, lecz było już na to za późno.
82. minuta. Kolejna próba gości, która przerwana została przez defensywę gospodarzy i niemal natychmiast zamieniona na kontrę. Z prawego skrzydła na uderzenie zdecydował się gracz Chałupek, lecz posłał piłka ponad bramką. Chwilę później mogło już być po meczu. Daleki wrzut z autu mógł zakończyć się bramką, ale bramkarz gości wyciągnął się niczym struna, koniuszkami palców broniąc strzał, a na ratunek pospieszyli mu także koledzy z drużyny, którzy wybili piłkę.
Przyjezdni także nie rezygnowali ze zdobycia bramki, która dałaby im chociaż jeden punkt. W 86. minucie mieli wyśmienitą okazję na gola, lecz Czesław Wojciechowski po bardzo dobrym dograniu z lewej flanki, posłał piłkę wysoko ponad poprzeczką, w stylu gracza futbolu amerykańskiego. Była to jedna z ostatnich sytuacji podbramkowych w sobotnim spotkaniu.
Po kilku minutach sędzia zakończył to spotkanie, obfitujące w dobrą grę i wiele sytuacji pod obiema bramkami. Komplet punktów został w Chałupkach, co dało zespołowi Romana Kaczora awans na drugie miejsce w tabeli. Gracze Chałupek zrobią wszystko, by nie opuścić go już do końca sezonu, ale pamiętać trzeba, że inne zespoły nie będą miały taryfy ulgowej.
LKS Chałupki – LKS Lyski 1:0 (1:0)
9’ Rafał Fila 1:0
Żółtymi kartkami ukarani zostali: Mariusz Kalus (niesportowe zachowania), David Bartek (faul) [obaj LKS Chałupki]
LKS Chałupki: Tomasz Podgórski – Damian Sypień (kpt.), Rafał Swaby, Leszek Dzierżęga, Roman Matys, Dawid Federów, Wojciech Śliwa (75. Tomasz Paskuda), Łukasz Besz, Rafał Fila (65. Mariusz Kalus), Andrzej Kaczor (80. Wojciech Kuprewicz), Radosław Sawicki (88. David Bartek),
Rezerwa: Tomasz Bolik, Kamil Biada
TRENER: Roman Kaczor
Kierownik drużyny: Adam Bolik
LKS Lyski: Bartosz Tytko – Daniel Mrozek (kpt.), Jarosław Sznajder, Dawid Nieszporek (10. Łukasz Kuczera), Krzysztof Wypchoł, Daniel Newe, Dawid Machoczek, Piotr Zientek (68. Damian Gryt), Daniel Żymełka, Grzegorz Dziamałek, Mateusz Musioł (75. Czesław Wojciechowski)
Rezerwa: Piotr Skowronek
TRENER: Dariusz Długosz
Kierownik drużyny: Stanisław Kuczera
Spotkanie sędziowali: Robert Derleta (sędzia główny), Michał Bednarz, Jerzy Małys (sędziowie asystenci)
Grzegorz Piszczan
Zobacz film |
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |