Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Grad goli w Chałupkach. Jubilat górą
W sobotnim spotkaniu rezerw Gaszowic, oraz LKS-u Chałupki, padło siedem bramek. Oba zespoły szły łeb w łeb, lecz w ostatecznym rozrachunku, lepsi o jedno trafienie byli gracze Romana Kaczora. Zespół rezerw Gaszowic zasłużył jednak na pochwały, gdyż grając całe spotkanie w dziesiątkę, napędził nie lada strachu zacnemu jubilatowi.
Spotkanie o wiele lepiej ułożyło się dla ekipy Chałupek, która już w pierwszej swej ofensywnej akcji umieściła piłkę w siatce przeciwnika. Dokonał tego po dobrej wrzutce w pole karne Mateusz Besz. Po zdobyciu prowadzenie goście nie rezygnowali z ataków. Po raz kolejny zakotłowało się w polu karnym rezerw Gaszowic w 11. minucie. Tym razem strzał zawodnika zespołu jubilata poszybował obok bramki. W odpowiedzi gracze drugiego zespołu Gaszowic próbowali zaatakować, lecz gra została przerwana ze względu na ofsajd.
16. minuta spotkania. Kolejna dogodna sytuacja dla ekipy Chałupek. Niestety i tym razem ekipa Romana Kaczora nie trafiła do siatki bramki gospodarzy. Po strzale Andrzeja Kaczora z gardeł licznie zgromadzonej publiczności wydobył się jedynie jęk zawodu. Wraz z upływającym czasem gracze gości stwarzali kolejne sytuacje. Mimo to wynik pozostawał bez zmian.
W 24. minucie błąd w środku pola mógł zakończyć się źle dla ekipy spod granicy, lecz dobra interwencja defensywy w porę zażegnała zagrożenie w polu karnym LKS-u Chałupki. Kilka minut później idealne trafienie doszło do Mariusza Kalusa, który bez większych problemów pokonał Dawida Chlubę, bramkarza drugiego zespołu gaszowickiego Dębu.
34. minuta spotkania. Atak zespołu gospodarzy. Interwencja kapitana Chałupek okazała się jednak udana, przez co przeszkodził on w ataku na bramkę strzeżoną w sobotnim spotkaniu przez Tomasza Bolika. Cztery minuty później, zespołowi Dębu udało się umieścić piłkę w siatce. Strzał zza pola karnego oddał Przemysław Sznajder. Zasłonięty bramkarz gości nie miał szans na złapania piłki, która tuż przy słupku znalazła się w siatce. 1:2.
Zdobycie gola kontaktowego dało gospodarzom wiarę w końcowy sukces. Od momentu umieszczenia piłki w siatce zaczęli grać zdecydowanie odważniej. Kilkukrotnie zaatakowali, lecz mimo swych usilnych starań, wyrównać przed końcem pierwszej połowy nie zdołali.
Od pierwszego gwizdka sędziego w drugiej odsłonie spotkania ekipa Chałupek starała się zaskoczyć graczy Gaszowic. W pierwszych minutach stworzyli kilka dogodnych sytuacji, lecz żadna z nich nie była na tyle dobra, by pokonać bramkarza gospodarzy po raz trzeci.
52. minuta. Arbiter dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym, przez jednego z graczy gości. Bez zawahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od bramki Tomasza Bolika, co nie podobało się zarówno publiczności, jak i graczom Chałupek. Golkipera Gaszowic pewnym strzałem tuz przy słupku pokonał Mateusz Łyżwiński.
Goście robili co w ich mocy, by ponownie wyjść na prowadzenie. Od 57. do 62. minuty kilkukrotnie wykonywali rzuty rożne, lecz żaden z nich nie był na tyle dobry, by ekipa Romana Kaczora mogła zdobyć trzecią bramkę. Co innego gracze Dębu, ci do 62. minuty zdołali oddać zaledwie dwa strzały na bramkę – oba zakończone jej zdobyciem. W 63. minucie oddali trzeci, po raz kolejny celny, wychodząc tym samym na prowadzenie.
67. minuta spotkania. Faul w polu karnym na jednym z graczy Chałupek. Sędzia bez najmniejszych oporów wskazał na wapno. Piłkę na punkcie ustawił Mateusz Besz, lecz bramkarz zdołał obronić jego strzał. Po kilku sekundach okazało się jednak, że rzut karny należy powtórzyć, gdyż bramkarz Dębu wykonał ruch do przodu, jeszcze przed oddaniem strzału przez gracza Chałupek. Powtórka rzutu karnego nie przyniosła jednak zmiany wyniku, gdyż... golkiper Gaszowic pewnie wyczul intencję strzelca i złapał piłkę.
73. minuta meczu. Bramka wyrównująca. Zespół Chałupek przeprowadził kolejną ofensywną akcję. Piłka trafiła do Pawła Hajdamachy, który mocnym strzałem po ziemi pokonał gaszowickiego golkipera. Na tym jednak nie był koniec. Zespół gości robił co tylko było w jego mocy, by w swe urodziny wywalczyć komplet punktów. Kolejną bramkę udało się zdobyć na 11. minut przed końcem meczu. Piłka została wrzucona w pole karne Dębu, gdzie jeden z graczy Gaszowic miał ją już na nodze, lecz... w nią nie trafił. Ta spadła pod nogi Mariusza Kalusa, który nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Dawida Chluby.
85. minuta. Atak gospodarzy. Piłka została zagrana do niepilnowanego napastnika gospodarzy, lecz ten mając przed sobą praktycznie tylko bramkarza, który tak naprawdę zwykle grywał w polu, posłał futbolówkę obok bramki. Rezerwy gaszowickiego Dębu robiły co tylko mogły, by w Chałupkach, grając cały mecz w dziesiątkę, wywalczyć choć jeden punkt. Niestety piłka nie chciała znaleźć drogi do bramki Tomasza Bolika. Swego szczęścia próbowali także zawodnicy zacnego jubilata. W samej końcówce stworzyli kilka dogodnych sytuacji, lecz wynik nie uległ zmianie. Ekipa Chałupek wygrywając mecz 3:4 sprawiła sobie niezły prezent na osiemdziesiąte urodziny.
GKS Dąb Gaszowice II – LKS Chałupki 3:4 (1:2)
Bramki
0:1 Mateusz Besz 2'
0:2 Mariusz Kalus 26'
1:2 Przemysław Sznajder 38'
2:2 Mateusz Łyżwiński 52' (k)
3:2 Mateusz Łyżwiński 63'
3:3 Paweł Hajdamacha 73'
3:4 Mariusz Kalus 79'
Żółtymi kartkami ukarani zostali: Daniel Mazurek (GKS Dąb Gaszowice II); Łukasz Besz (LKS Chałupki)
Składy
GKS Dąb Gaszowice II: Dawid Chluba – Przemysław Sznajder (kpt.), Krzysztof Tomaszewski, Roman Wiesiołek, Piotr Kozielski, Daniel Mazurek, Krzysztof Wrzałek, Paweł Cedziwoda, Łukasz Szymura, Mateusz Łyżwiński
Kierownik drużyny: Czesław Pustołka
LKS Chałupki: Tomasz Bolik – Kamil Biada (75' Artur Bartocha), Damian Sypień (kpt.), Grzegorz Kaniewski, Dawid Fedorów, Łukasz Besz, Mariusz Kalus, Rafał Fila, Andrzej Kaczor, Leszek Dzierżęga, Mateusz Besz (68' Paweł Hajdamacha)
TRENER: Roman Kaczor
Kierownik drużyny: Adam Bolik
Spotkanie sędziowali: Krzysztof Tomas (sędzia główny); Wacław Błaszczok, Dawid Bednarek (sędziowie asystenci)
Grzegorz Piszczan
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |