Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
My chcemy ekstraligę!
Najlepsi obecnie polscy żużlowcy, Tomasz Gollob i Jarosław Hampel, odwiedzili w piątek Rybnik i spotkali się z fanami "czarnego" sportu. Gollob symbolicznie przekazał palmę pierwszeńswta młodszemu koledze. Nie mógł też zrozumieć, dlaczego w Rybniku nie ma ekstraligi. - Na waszym miejscy poszedłbym pod wasz "Biały dom", wywiesił flagę i powiedział: "My chcemy ekstraligę!" - stwierdził Gollob.
W piątek w restauracji White Red w Rybniku odbyło się jedyne w swoim rodzaju spotkanie Tomasza Golloba i Jarosława Hampela. Zaczęło się od tego, że Gollob przekazał pałeczkę pierwszeństwa młodszemu zawodnikowi, który po raz pierwszy w historii znalazł się przed nim w minionym cyklu Grand Prix. - Jakie to uczucie? - zwrócił się do Hampela prowadzący spotkanie doktor Grzegorz Ślak. - Świetne! - cieszył się Jarosław Hampel. - Tomek jest ikoną. Mnie jest do tego daleko, ale robię wszystko, by wciąż być lepszym zawodnikiem – podkreślał Hampel.
Rozmowy dotyczyły również przygotowań do kolejnego cyklu Grand Prix, który w tym roku rozpocznie się w Nowej Zelandii. - Będę walczył o złoto Mistrzostw Świata. O to, by być w kontakcie z czołówką. Mniej więcej wiem, którędy iść, by zbliżyć się do sukcesu – mówił Jarosław Hampel. Z kolei Gollob podkreślał, że mówienie o tym, że chce się zdobyć MŚ, to za mało. - Tak na prawdę zrobiłem już wszystko. Jeździć potrafię, formę utrzymuję cały czas, mam sponsorów, więc nie mogę narzekać. Moją piętą Achillesową jest regulacja. Problem w tym, żeby ją zdobyć. Jeśli znajdę to coś, to o wynik jestem spokojny – tłumaczył Gollob.
Żużlowcy zdradzili też kilka szczegółów ze swojego życia prywatnego. Gollob odniósł się nawet do problemów osobistych, związanych z trudnym rozwodem i oskarżeniami żony o znęcanie się nad rodziną. - To co się działo, mogło zachwiać moją karierą. Na mój sukces pracowało wiele osób, których nie mogłem zawieść. Zdobyłem mistrzowski tytuł w najtrudniejszym dla siebie momencie – przyznał Gollob.
Obaj żużlowcy mówili też o swoich pasjach, którymi nieprzypadkowo są sporty ekstremalne. Gollob znakomicie radzi sobie na przykład w zawodach motocrossowych. - Muszę aktywnie żyć. Jeśli usiądę w kapciach przed telewizorem, to wyhamuję energię, którą w sobie mam – tłumaczył. Z kolei Jarosław Hampel, który wyczynowo nurkuje, stwierdził, że potrzebuje adrenaliny. - To kwestia charakteru. Od małego trenuję i jestem przyzwyczajony do dużej ilości adrenaliny – wyjaśnił .
Mistrzowie dziwili się, że w Rybniku, mieście o takich tradycjach żużlowych, nie ma ekstraligi. - Przejeżdżałem dziś koło waszego stadionu i muszę przyznać, że pięknie to wygląda – zachwalał Hampel. - Ja tego nie rozumiem. Chcecie mieć ekstraligę? - zwrócił się do kibiców Gollob. - Chcemy, ale nie ma się kto tym zająć – odparli mu fani żużla. - Na waszym miejscy poszedłbym pod wasz "Biały dom", wywiesił flagę i powiedział: "My chcemy ekstraligę!". Ten sport powinien się tu rozwijać. Ten sport w ogóle się rozwija – podsumował.
(m)
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |