Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Remis rezerw Gaszowic w starciu z Jankowicami
Niezwykle emocjonująco zapowiadał się mecz czwartej drużyny II grupy klasy B, LKS Jankowice z liderem GKS-em Dąb Gaszowice.
Gospodarze po ubiegłotygodniowej porażce na niegościnnym boisku w Bogunicach z drużyną Adamowic nie byli z pewnością faworytem niedzielnego spotkania. Zwłaszcza, że gaszowicki Dąb do tej pory tylko raz remisował, pozostałe cztery spotkania rundy jesiennej wygrał. W ubiegłym tygodniu zdemolował wręcz LKS Płomień Siedliska w stosunku 8:1. Podopieczni trenera Michała Wilka do spotkania z drużyną Zbigniewa Zdrzałka trzykrotnie wygrywali i dwa razy schodzili z boiska bez punktów.
Goście od początku próbowali narzucić swój styl gospodarzom. Rozochoceni potężnym zwycięstwem z ubiegłego tygodnia liczyli zapewne na szybkie zdobycie prowadzenia i ustawienie meczu pod swoje dyktando. Gospodarze nie zamierzali jednak im na to pozwolić. Od pierwszego gwizdka sędziego Benedykta Gomułki grali bardzo uważnie w defensywie wyprowadzając od czasu do czasu kontry. Im dłużej trwał mecz tym szarże gospodarzy stawały się groźniejsze. Ale goście też byli bliscy zdobycia gola. Liczyli, że zdobywając prowadzenie zmuszą Jankowiczan do gry ofensywnej, co z kolei osłabiłoby defensywę gospodarzy. Ostatecznie jednak ani jednej ani drugiej drużynie nie udało się zdobyć upragnionego gola w pierwszej odsłonie meczu, do której arbiter doliczył jedynie dwie minuty gry.
Po zmianie stron gospodarze dalej grali swoje irytując ławkę gości. Ale że kropla drąży skałę to również cykliczne najazdy gości na pole karne Jankowic przyniosły w końcu upragniony efekt. W 53 minucie meczu po pięknym strzale Rafał Mandrysz pokonał bramkarza Jankowic Sylwestra Kalembę i gospodarzom nie zostało nic więcej jak tylko zmienić dotychczasowy styl gry na zdecydowanie bardziej ofensywny. A na to czekali przecież głodni kolejnego sukcesu goście. Mimo coraz bardziej częstszych ataków gospodarzy gracze lidera nie potrafili wykorzystać tej sytuacji i zdobyć kolejnych bramek. Ta sztuka udała się jednak w 73 minucie gospodarzom po strzale Łukasza Procka i w zasadzie mecz dopiero od tej chwili nabrał prawdziwych rumieńców. Obydwie drużyny, co najmniej kilka razy były bliskie zadania rywalowi ostatecznego ciosu by chwilę później wracać z dalekiej podróży. W końcu piłkarze Gaszowic zaczęli grać na czas, za co arbiter ukarał w doliczonym czasie gry Artura Sapka żółtą kartką. Ostatecznie dobry i trzymający w napięciu do ostatnich sekund mecz podopiecznych Michała Wilka z liderem II grupy klasy B zakończył się remisem 1:1.
Arbiter główny: Benedykt Gomułka. Asystenci: Mirosław Niedziela i Adam Kozielski. Bramki: Rafał Mandrysz – 53 minuta (Gaszowice) i Łukasz Procek 73 minuta (Jankowice). Żółte kartki: Przemysław Sznajder i Artur Sarek – obydwaj GKS Dąb Gaszowice.
h.mac
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |