Sport | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Polscy szybownicy przywieźli srebro z Mistrzostw Świata w Narromine w Australii
Z Australii wracają z tytułem wicemistrzów świata - Szybowcowa Kadra Narodowa Juniorów, w skład której wchodzi mieszkaniec Rydułtów - Mateusz Siodłoczek, zawody ukończyła na drugim stopniu podium. Do złota zabrakło niewiele. Z Australii wracają z tytułem wicemistrzów świata - Szybowcowa Kadra Narodowa Juniorów, w skład której wchodzi mieszkaniec Rydułtów - Mateusz Siodłoczek, zawody ukończyła na drugim stopniu podium. Do złota zabrakło niewiele.
Zawody w australijskim mieście Narromine przez większość czasu przebiegały po myśli reprezentantów Szybowcowej Kadry Narodowej Juniorów. Doskonałe wyszkolenie zapewniło im umiejętności, które pozwoliły na skuteczne wyszukiwanie prądów wznoszących zapewniających odpowiednią wysokość, co przekłada się dalej na większą prędkość. Początek rywalizacji był obiecujący - mimo że dla reprezentantów Szybowcowej Kadry Narodowej Juniorów australijskie niebo stanowiło zagadkę - szybko okazało się, że zasady skutecznego i bezpiecznego latania doskonale sprawdzają się pod każdą szerokością geograficzną. Polscy zawodnicy imponowali umiejętnościami i tak pozostało do końca zawodów. Drugie miejsce w klasyfikacji końcowej to wielki sukces, choć do pierwszego zabrakło niewiele.
Wielką podporą Szybowcowej Kadry Narodowej Juniorów jest mieszkaniec Rydułtów - Mateusz Siodłoczek. Jego umiejętności zapewniły osiągnięcie w klasyfikacji końcowej tak wysokiej pozycji. Podczas zawodów, które trwały 12 dni, udało mu się kilkakrotnie osiągnąć najwyższe wyniki, co przełożyło się na rezultat końcowy reprezentacji Polski. Mateusz o lataniu wie wszystko. Pierwszy raz w powietrze wzbił się mając zaledwie 13 lat - od tamtej pory zrozumiał, że latanie jest jego pasją i sposobem na życie. Podczas zawodów w Narromine Mateusz Siodłoczek dokonał niezwykłego osiągnięcia. Właśnie on ustanowił najdłuższy dystans zawodów w jednym przelocie (611 kilometrów) osiągając przy tym najwyższą prędkość (154 km/h). Nie ma wątpliwości co do tego, że Mateusz Siodłoczek jest jednym z najzdolniejszych młodych pilotów szybowców na świecie, lecz do pełni sukcesu potrzeba jeszcze odrobinę przysłowiowego szczęścia, a niestety w ostatnim etapie zawodów właśnie go zabrakło. Na kilka dni przed zamknięciem klasyfikacji warunki pogodowe spowodowały, że wszystkie najlepsze ekipy startujące w zawodach - w tym Polacy - nie dolecieli do lotniska, co spowodowało odjęciem punktów. Ostatecznie, w klasyfikacji indywidualnej Mateusz zajął 4 miejsce - do podium zabrakło niewiele, ale taki właśnie jest sport - nieprzewidywalny i trzymający w napięciu do ostatniej chwili.
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |