Kultura i edukacja | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Rybnik czyta. Nawet za kieszonkowe
Wampiry, wilkołaki, upadłe anioły i wszystkie odmiany dusz przeklętych. Książki o tych postaciach sprzedają się w Rybniku najlepiej. Dużą popularnością cieszą się też kryminały, biografie oraz, niezmiennie od wielu lat, książki podróżnicze. Przedstawiamy creme de la creme na ziemi rybnickiej.
Co najchętniej czytają rybniczanie ? Aby uzyskać odpowiedź na to pytanie, postanowiliśmy sprawdzić u źródła. Wybraliśmy się do kilku księgarń, by poznać czytelnicze preferencje mieszkańców. - Przekrój jest duży. Rybniczanie dużo czytają i to napawa optymizmem – podkreśla Jan Grzonka, szef księgarni Orbita. Tego samego zdania jest Adam Ryszka, dyrektor rybnickiego EMPiK-u. - Odnotowujemy wzrost zainteresowania książką pisaną i słuchaną. Obydwie formy sprzedają się coraz lepiej – mówi Ryszka.
Mimo że ostatnio brakuje wydarzeń na miarę premier książek o przygodach Harry'ego Pottera czy sagi o wampirach Stephanie Meyer, można wyróżnić kilka literackich hitów. Jednym z nich są "Pamiętniki wampirów", czyli seria powieści autorstwa amerykańskiej pisarki L.J. Smith. Opowiadają one o nastoletniej dziewczynie zafascynowanej dwoma braćmi, wampirami. Wprawdzie książki pojawiły się na rynku już 10 lat temu, jednak za sprawą serialu, który powstał na ich podstawie (u nas emitowanego przez stację TVN), znów święcą triumfy. - Wiele osób kupuje książkę, żeby sprawdzić, co wydarzy się w kolejnym odcinku serialu. Porównują to, co zobaczą na ekranie, z tym, co przeczytali – wyjaśnia Dominika Trzaskoś z księgarni Sowa.
Panie uwielbiają czytać historie o kobietach, które przeżyły traumę. - Ostatnio chętnie sięgają po "Historię białej Masajki" autorstwa Corinne Hofmann. To opowieść w wielkiej miłości Szwajcarki do Masaja z Kenii. Kobieta zamieszkała z nim w afrykańskim buszu. Po czterech latach uciekła z półtoraroczną córeczką Napirai do Europy – mówi Monika Bugla z działu książki w EMPiK-u. Dobrze sprzedają się również powieści Małgorzaty Kalicińskiej, Marleny de Blasi, Jodi Picoult czy Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Z kolei mężczyźni wolą kryminały. Interesuje ich Stieg Larson, Jo Nesbo czy Camilla Läckberg
Dużo osób pyta też o lokalne wydawnictwa. - Na przykład o "Żywot Ślązaka poczciwego" Marka Szołtyska, "Tajemnice ziemi rybnickiej i wodzisławskiej" Grzegorza Wawocznego czy albumy o Rybniku – wylicza Jan Grzonka. Prawdziwym numerem jeden okazały się jednak "Najpiękniejsze śląskie słowa", czyli rozpisana na wiele głosów wzruszająca opowieść o śląskiej tradycji i kulturze, wydana przez Gazetę Wyborczą. Wielu rybniczan kupuje tę antologię, by podarować ją komuś w prezencie.
Niezmiennie od wielu lat klienci poszukują biografii i książek podróżniczych. Wśród tych drugich najszybciej z półek znikają pozycje autorstwa Beaty Pawlikowskiej, słynnej blond-podróżniczki, a także jej eksmęża, Wojciecha Cejrowskiego. - Dobrze sprzedają się również biografie, na przykład Ronalda Regana. Triumfy święci też "Rock Mann, czyli jak nie zostałem saksofonistą" Wojciecha Mana – zapewnia Grzonka. - Zainteresowaniem cieszy się też książka Kingi Rusin – stwierdza Dominika Trzaskoś.
Młodzi rybniczanie wybierają książki science fiction i fantastykę. - Wszystko, co osadzone w świecie nierealnym. Najlepiej, jeśli występują wampiry – podkreśla Monika Bugla. Jeśli chodzi o lektury szkolne, to preferowane są te z opracowaniem i dołączonym audiobookiem. - Gdy to rodzice kupują dziecku lekturę, często mówią, że schowają audiobook gdzieś głęboko – dodaje.
Klienci, którzy zaglądaja do rybnickich księgarń, są różni. Niektórzy pojawiają się rzadko, innych można nazwać stałymi klientami. - Bardzo często przychodzi do nas mama pewnej uczennicy. Kiedy tylko jej córka wybiera się na urodziny koleżanki czy kolegi z klasy, ona kupuje na prezent książkę. Uważa, że to najlepszy podarunek - cieszy się Dominika Trzaskoś. Są też klienci-obcokrajowcy. - Na przykład z Niemiec. Kiedy przyjadą do Polski, robią u nas naprawdę duże zakupy – dodaje.
O ile dorośli płacą za książki ciężko zarobionymi pieniędzmi, o tyle dzieci muszą liczyć na szczodrość swoich rodziców. - Niektóre dzieci albo młodzież dostają kieszonkowe raz w miesiącu. Jeśli w księgarni pojawia się jedna lub kilka nowości, na których im zależy, proszą o odłożenie i przychodzą, kiedy już otrzymają pieniądze – wyjaśnia pani Dominika.
Dodatkowo rybniczanie wciąż się dokształcają. Kupują poradniki i książki naukowe. - Najczęściej książki socjologiczne, pedagogiczne i przeróżne periodyki – podkreśla Jan Grzonka.
Chociaż książka ma w Rybniku mocną pozycję, księgarze obawiają się wprowadzenia podatku VAT na książki, a co za tym idzie, wzrostu cen i spadku sprzedaży.
MaS
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |