Patrol24 | Pokaż listę wszystkich wiadomości » |
Górnik – to jest coś!
– W dzisiejszych czasach zawód górnika to nie łopata i kilof. Górnik musi obsługiwać i znać działanie nowoczesnych urządzeń – podkreśla Grażyna Kohut, dyrektor Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku, placówki, która kształci przyszłych pracowników kopalni. Zapytaliśmy ją, czy zawód górnika to dziś dobry fach.
Gwarancja pracy to dobra rzecz. Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych w Rybniku nie muszą martwić się o zatrudnienie. W ramach porozumienia, które szkoła podpisała z Kompanią Węglową, absolwenci placówki mogą rozpocząć pracę w kopalniach "Chwałowice" i "Jankowice".
Jest pani dyrektorką szkoły, która kształci przyszłych pracowników kopalni. Proszę powiedzieć, czy zawód górnika to dziś dobry fach?
Bardzo dobry. Tym bardziej, że obserwujemy wzrost zainteresowania wydobyciem węgla, który jest przecież naszym bogactwem i daje ludziom pracę. Trzeba pamiętać, że w dzisiejszych czasach zawód górnika to nie kilof i łopata. Górnik musi obsługiwać nowoczesne technologie. Pod ziemią opowiada za kilkumilionowej wartości sprzęt. Rynek wymaga ciągłego podnoszenia kwalifikacji i w konsekwencji spotykamy się z ciekawą sytuacją, że kształcą się u nas w technikum wieczorowym osoby dorosłe, nieraz ponad 40-letnie, które już pracują na kopalni i wróciły ponownie do szkoły, żeby zapoznać się z "nowym", żeby podnieść swoje kwalifikacje i dzięki temu awansować.
A dla młodych? Jest to zawód opłacalny?
Tak. Szczególnie, że istnieje gwarancja pracy. Po zakończeniu edukacji uczniowie dostają dokument, który stanowi gwarancję pracy na kopalni. Jako szkoła współpracujemy z kopalniami "Jankowice" i "Chwałowice". Co nie znaczy, że jeśli ktoś mieszka w Radlinie, nie może rozpocząć pracy na "Marcelu". Wszystkie te kopalnie są ze sobą w porozumieniu. To wyjątkowo uporządkowane instytucje. Ponadto zarobki też nie są złe, tym bardziej, że jest wiele świadczeń dodatkowych.
A co z uczniami, którzy po zakończeniu szkoły średniej chcą kontynuować naukę na uczelniach wyższych w trybie dziennym?
Wtedy piszę do kopalni pismo z informacją o tej grupie absolwentów i proszę o przesunięcie gwarancji pracy. Jeszcze nie zdarzyło się, by mi odmówiono.
Podejrzewam jednak, że większość uczniów decyduje się na pracę i studia w trybie zaocznym? Bo mogą równocześnie uczyć się i zarabiać.
Dokładnie. Wielu absolwentów wybiera zaoczne studia górnicze i otrzymuje nawet do nich dofinansowanie z zakładu pracy. W dzisiejszych czasach, to bardzo popularna forma łączenia pracy z nauką.
Zawód górnika bardzo często przechodzi z pokolenia na pokolenie. Czy to aktualne stwierdzenie?
Dzięki ankietom, które przeprowadzamy, dowiadujemy się, jak duże znaczenie ma tu tradycja rodzinna, często z dziada pradziada. Czasami uczniowie przychodzą z rodzicami którzy mówią wprost, że nie wyobrażają sobie, by ich dziecko wykonywało inny zawód. Na Śląsku zawód górnika to jest coś. W ogóle uczniowie klas górniczych mają dobre oceny i dobre zachowanie, co nie jest bez znaczenia w pracy pod ziemią.
No właśnie. Jakie cechy powinien posiadać dobry górnik?
Powinien być sumienny, rzetelny oraz odpowiedzialny. Nie tylko za siebie, ale też za ludzi, z którymi przychodzi mu pracować.
Kiedy uczniowie po raz pierwszy zjeżdżają pod ziemię?
W III klasie podczas miesięcznej praktyki. Wcześniej uczniowie muszą odbyć 2-dniowie szkolenie BHP. W IV klasie mają z kolei zajęcia specjalizacyjne i wtedy również zjeżdżają na dół. Wówczas przechodzą przez różne działy i komórki i często stwierdzają, w której chcieliby pracować. Jako szkoła mamy też sztolnię, którą dzięki wsparciu władz miasta udało się uratować. Sztolnia jest naprawdę dobrze wyposażona i odpowiada warunkom panującym na dole kopalni. Dodatkowo cały czas jest modernizowana.
A jakie są odczucia uczniów i emocje, które towarzyszą pierwszemu zjazdowi na dół?
To zawsze duże przeżycie. Zdarza się jednak, że niektórzy nie wytrzymują tamtych warunków, bo jednak kopalnia ma swój specyficzny mikroklimat. Uczeń dowiaduje się, że ma fobie i nie może pracować pod ziemią. Bywa też, że nieoczekiwanie pojawia się wada zdrowotna. W takich sytuacjach staramy się negocjować z kopalnią, by umożliwiła tym uczniom pracę na powierzchni.
A czy w związku ze zwiększeniem wydobycia, o którym mówiła pani na początku, pojawił się boom na szkoły górnicze?
Zdecydowanie widać wzrost. W tym roku do klasy, która kształci w zawodzie technik górnik, mieliśmy ponad 150 chętnych. Początkowo miała powstać jedna klasa, ale organ prowadzący zgodził się na dwie. Poza tym wszędzie mamy pełne obłożenie. Otworzyliśmy też 2 klasy technika elektryka o specjalizacji urządzenia górnictwa podziemnego.
Klasy górnicze to tylko chłopcy?
W szkole dziennej nie mamy dziewcząt, natomiast w policealnej i wieczorowej już tak. Na razie nie mają one gwarancji pracy, ale z tego co wiem i tak sobie radzą. Trzy dziewczyny, które rok temu ukończyły technikum wieczorowe, pracują dziś na kopalni. Ale nie pod ziemią.
Jakimi szczególnymi osiągnięciami może poszczycić się szkoła?
Nasi uczniowie czterokrotnie zdobyli "Lampkę górniczą". To bardzo prestiżowy konkurs organizowany przez szkołę w Bieruniu. Przez trzy lata był to konkurs wiedzy górniczej, natomiast rok temu został podniesiony do rangi olimpiady górniczej. Tę olimpiadę również wygrali nasi uczniowie. A proszę mi wierzyć, że to bardzo trudne zadanie, bo trzeba wykazać się wiedzą z wielu przedmiotów, między innymi miernictwa, górnictwa, geologii, budowy maszyn i urządzeń czy przepisów prawa i BHP. Poza tym szkoła w roku 2009 została uhonorowana przez Izbę Przemysłowo – Handlową ROP prestiżową nagrodą "Czarny Diament". To są osiągnięcia z ostatnich lat w branży górniczej.
Czego życzyć górnikom z okazji Barbórki?
Górniczego szczęścia, radości z wykonywanej pracy, pogody ducha, ale przede wszystkim tylu wyjazdów, ile zjazdów. Wszystkim polskim górnikom "Szczęść Boże".
Rozmawiała: Magdalena Sołtys
Komentarze społecznościowe |
Zobacz także |
Telegraf | Pokaż wszystkie » |