Lato już za nami, teraz czekają nas długie jesienne wieczory, zatem warto zapoznać się z nową ofertą Fundacji ER i aktywnie spędzić nadchodzącą jesień. Jakie zmiany czekają na nas po wakacjach? 

O niebywałym szczęściu może mówić mieszkaniec Bargłówki, który na ulicy Reymonta uciął sobie niekontrolowaną drzemkę. Pijany do nieprzytomności pięćdziesięciolatek przewrócił się na chodniku i zasnął. Miał przy sobie furę kasy.

Późnym piątkowym wieczorem funkcjonariusze straży miejskiej w Rybniku zostali wezwani do bloku przy ul. Hallera w Rybniku, gdzie z jednego z mieszkań wydobywała się woda, zalewając lokale znajdujące się poniżej. Problem w tym, że właściciel mieszkania był nieuchwytny.

- Najlepszy był pościg policji za złodziejami. Takie coś widziałem tylko w wieczornych Wiadomościach – zapewniał Paweł. – I pieski były śliczne. Też mam w domu labradora – dodała z kolei jego koleżanka, Zosia. Pozytywnych komentarzy było dużo więcej. Co wywołało wśród dzieci aż takie poruszenie?

– Przez kilka lat sąsiadka namawiała mnie, żebym zgłosiła swój ogród do konkursu. Wreszcie zdecydowałam się i zajęłam trzecie miejsce – cieszy się Zofia Tomaszko, jedna z laureatek konkursu „O ładniejszy Rybnik”, która w nagrodę otrzymała 500 zł. – Teraz w ramach podziękowań za te pieniądze zrobię w ogrodzie imprezę i zaproszę sąsiadkę – uśmiecha się.

Stworzenie planu ucieczki zajęło im wiele nieprzespanych nocy. Krótka dywersja i jest -  udało się. Cała akcja rozegrała się w Golejowie. Kilka nielotów znoszących swojskie jaja przedostało się potajemnie na posesję sąsiada.

Kiedyś nie lubił straży miejskiej.  Powód był prozaiczny. Po prostu dostał mandat za przekroczenie podwójnej linii ciągłej. Teraz jego podejście do służb jest inne. Niekoniecznie dlatego, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Przeczytaj wywiad z Januszem Bismorem, komendantem straży miejskiej w Rybniku.

Któż mógłby przypuszczać, że tuż obok nas, wzdłuż ul. Żorskiej znajduje się sad, którego powierzchnia sięga dwóch hektarów. Porasta go ponad pięć tysięcy drzew owocowych, z których dziewięćdziesiąt osiem procent stanowią jabłonie. - Znajomi na wieść o mojej pasji rozkładają ręce ze zdziwienia. Niedowierzają, że niemal w centrum dużego miasta może istnieć gospodarstwo rolne, które zaopatruje Rybnik w owoce - opowiada sadownik Adam Frydecki.

Maroko-Nowiny - tylko tutaj znajdziecie uciśnięte przez deweloperów pomiędzy betonowe kolosy małe domki z mikroskopijnymi działkami za niebotyczne kwoty, kilka stacji benzynowych tego samego koncernu a także hipermarkety oraz mniejsze od nich firmowane tymi samymi nazwami pawilony handlowo-usługowe wrzucone niedbale w krajobraz.

- Odrobina wysiłku, niesamowita frajda, no i te widoki - wspomina z zachwytem ostatnią wyprawę na Wielką Sowę rybniczanin Wojtek Anioł, na co dzień przedstawiciel handlowy, który w weekend zastępuje garnitur flanelową koszulą i jeansami. Wraz z żoną Katarzyną zdobywa najwyższe polskie szczyty.

1 maja otwarto dla Polaków rynki pracy w Niemczech i Austrii. Rybnickie biura pośrednictwa pracy już przed tą datą odczuły skutki planowanych zmian. - Zainteresowanie jest spore. Dla wielu osób barierą jest jednak nieznajomość języka – słyszymy od ich przedstawicieli. W jakich branżach najłatwiej o pracę?

OSTR to muzyk, raper, producent, absolwent Akademii Muzycznej w Łodzi i laureat kilku renomowanych konkursów skrzypcowych. Własne próby z Hiphopem rozpoczął w wieku 12 lat, już wkrótce zagra koncert w Domu Kultury, w Rybniku-Boguszowicach.

Księża oraz przedstawiciele rad parafialnych z Górnego Śląska wzięli udział w konferencji na temat inwestycji ekologicznych instytucji kościelnych. Spotkanie w murach starego opactwa w Rudach zorganizował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej z Katowic.

"Górny Śląsk, Górny Śląsk!" albo " Autonomia, rzecz wspaniała, bo Śląsk syty, Polska cała!" - skandowali uczestnicy II Rybnickiego Marszu Autonomii Śląska. Gdy żółto-niebieski pochód autonomistów dotarł na rynek, natknął się na grupę zwolenników "Gazety Polskiej", którzy wykrzyczeli, co sądzą na temat marszu.

W sobotę na terenie przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Rybniku-Golejowie odbył się festyn charytatywny dla Kamila Cieślara - żużlowca z Rybnika, który w wypadku na torze doznał urazu rdzenia kręgowego. - Cieszę się, że nie ma znieczulicy. Podchodzą do mnie nie tylko znajomi, ale też obcy ludzie i życzą powrotu do zdrowia – podkreślał Kamil.