Do bardzo groźnej sytuacji doszło na ulicy Smolnej w Rybniku, gdzie wykryto niebezpiecznie wysokie stężenie tlenku węgla. Strażacy z Państwowej Straży Pożarnej w Rybniku interweniowali po otrzymaniu zgłoszenia o uruchomieniu domowej czujki CO. Zdarzenie miało miejsce o godzinie 11:51.

W okresie zimowym, w domach, w których urządzenia grzewcze oraz przewody kominowe i wentylacyjne są wadliwe lub źle użytkowane wzrasta ryzyko śmiertelnego zatrucia tlenkiem węgla. Pamiętajmy o niebezpieczeństwie, jakie niesie ze sobą ta substancja i właściwie zabezpieczmy nasze domy. Tlenek węgla wciąż jest gazem, przez który najczęściej dochodzi do zatruć.

Temat czadu i zagrożeń jakie ze sobą niesie jest przypominany w kampaniach edukacyjnych co roku z początkiem sezonu grzewczego.

Matka i córka trafiły do szpitala, najprawdopodobniej wskutek podtrucia się tlenkiem węgla. Interweniowali strażacy.

Do tego zdarzenia doszło w niedzielę, 2 kwietnia w budynku wielorodzinnym przy ulicy Floriańskiej w Rybniku. Poszkodowana została 14-latka.

Sezon grzewczy już w pełni. Przed nami długi okres zimowy, a co za tym idzie palenie w kominkach, piecach czy korzystanie z grzewczych urządzeń gazowych. Niestety co roku śmiercionośny czad zbiera swoje tragiczne żniwo. Zróbmy wszystko, aby w tym roku właściwie zabezpieczyć siebie i swoich bliskich przed tym cichym zabójcą.

Czujka to niewielkie urządzenie, które uratowało już życie wielu ludziom. To idealna broń przed cichym zabójcą, czyli tlenkiem węgla.

Czujka to niewielkie urządzenie, które uratowało już życie wielu ludziom. To idealna broń przed cichym zabójcą, czyli tlenkiem węgla.

W miniony piątek, 4 stycznia przed godziną 13 rybniccy strażacy odebrali zawiadomienie o prawdopodobnym zatruciu tlenkiem węgla przy ulicy 3 Maja w Czerwionce-Leszczynach. Trzy osoby trafiły do szpitala.

Cztery osoby zostały poszkodowane w tym sezonie z powodu zatrucia czadem. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych w Rybniku. - Dostaliśmy 14 zgłoszeń związanych z ulatniającym się tlenkiem węgla. W ubiegłym roku było ich o wiele więcej - mówi Bogusław Łabędzki, rzecznik rybnickiej straży pożarnej.