W meczu VII kolejki III wojewódzkiej ligi trampkarzy raciborska Unia podejmowała dziś na boisku przy Wyszyńskiego ekipę KS Decor Bełk. Oba zespoły już w pierwszej połowie stworzyły naprawdę dobre widowisko, niestety gole nie padły. W drugiej części meczu gra zbytnio się nie zmieniła. Obie ekipy stwarzały sytuacje, lecz to młodzi Unici mogli cieszyć się z kompletu punktów po golu Maksymiliana Konopackiego w 65 minucie spotkania.

W sobotni poranek w III lidze trampkarzy ekipa Tomasza Wardęgi podejmowała zespół wicelidera z Chwałowic. Gospodarze zajmowali niższe miejsce w tabeli, lecz to oni jako pierwsi zdobyli bramkę. Piłkę w siatce umieścił Jakub "Żelek" Klimaszka. Gol ten podziałał mobilizująco, ale... na zespół gości. W ciągu trzech minut doprowadzili do wyrównania, by po kolejnych dziesięciu wyjść na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą gracze Łukasza Wojaczka dołożyli trzecie trafienie, które praktycznie przesądziło losy meczu. W drugiej odsłonie, choć Tworków starał się jak mógł, to kolejną bramkę zdobyli goście, ustalając w ten sposób wynik meczu na 1:4.

Sobotnie przedpołudnie na boisku przy Wyszyńskiego przebiegało pod znakiem meczu piłki nożnej III ligi trampkarzy. Naprzeciw siebie stanęły zespoły UKS-u Ikar i Unii Książenice. Choć początkowo wydawało się, że niżej notowani goście wywiozą z Raciborza punkty, gdyż prowadzili już 0:3, to młodzi zawodnicy gospodarzy zdołali doprowadzić do remisu jeszcze w pierwszej połowie. W drugiej części meczu strzelali już tylko gracze Ikara. Ostatecznie spotkanie zakończyło się ich wysoką wygraną 8:3. 

W III lidze trampkarzy doszło do starcia LKS-u Tworków z LKS Rój. Ekipa gości przed tym meczem miała na swym koncie trzy punkty. Gospodarze mieli ich dziewięć. Mecz lepiej ułożył się dla miejscowych, którzy po kwadransie gry wyszli na prowadzenie. Nie cieszyli się nim jednak długo, bo tylko cztery minuty. Strata bramki podziałała na podopiecznych Tomasza Wardęgi mobilizująco, gdyż już po kolejnych pięciu minutach znów prowadzili. Na przerwę schodzili przy stanie 2:1. Druga połowa wyglądała już całkiem inaczej. Oba zespoły miały sytuacje, ale tylko ekipa gości potrafiła przełożyć je na bramki. Dokonała tego dwukrotnie, dzięki czemu wygrała i zapisała na swym koncie drugi w tym sezonie, niezwykle cenny, komplet punktów.

W ostatniej kolejce III ligi wojewódzkiej trampkarzy naprzeciw siebie stanęły ekipy Tworkowa i Świerklan. Od początku to goście przeważali, stwarzając okazje do objęcia prowadzenia. Tworków, choć w jego grze widać było pewne trudności, dawał radę z tymi atakami. W pierwszej połowie podopieczni Piotra Muchy niezbyt często gościli pod bramką przeciwnika. Zmieniło się to w drugiej części meczu. Próbowali atakować, lecz zmęczeni pierwszą odsłoną, nie potrafili skutecznie wykończyć swych akcji. Ostatecznie mecz, który można w tym przypadku nazwać piłkarskimi szachami, zakończył się bezbramkowym remisem.

W sobotnie przedpołudnie na murawę w Tworkowie wybiegły zespoły III wojewódzkiej ligi trampkarzy. Ekipa gospodarzy, czyli LKS Tworków mierzył się z MKS Żory. Faworytem spotkania był zespół gości, lecz miejscowi niezbyt się tym przejęli. Zaczęlii spotkanie od ataków, lecz mimo ich starań i wypracowanych sytuacji wynik nie zmieniał się. Idealną okazję ekipa Piotra Muchy miała w 12. minucie meczu. Po faulu bramkarza sędzia wskazał na "wapno". Niestety dla gospodarzy, golkiper Żor wyczuł intencję strzelca, pewnie broniąć jedenastkę.